Porady Życie zawodowe Szukasz pracy? Sprawdź swoje fotki na Facebooku!
01.08.2013

Szukasz pracy? Sprawdź swoje fotki na Facebooku!

01.08.2013
Autor wpisu Pracuj.pl

Young women with cocktails in bar or clubAplikując na dowolne stanowisko, coraz częściej musimy liczyć się z faktem, że rekrutujący będą starali się uzupełnić informacje o nas na podstawie naszego facebookowego profilu. Jak mieć pewność, że przyszły pracodawca nie znajdzie tam naszych nie do końca profesjonalnych zdjęć z imprezy w pianie?

 

 

Zadbaj o prywatność

Niezależnie od tego, czy obecnie szukamy pracy czy nie, warto pochylić się nad kwestią naszej prywatności na Facebooku. Najważniejsze ograniczenia widoczności profilu dotyczą treści, której publikujemy oraz informacji o nas. Ustawienia te znajdziemy na głównej stronie portalu po zalogowaniu na nasze konto w prawym górnym rogu (są oznaczone symbolem kłódki). Pamiętajmy o możliwości podzielenia znajomych na poszczególne grupy jak np. znajomi z pracy, przyjaciele czy rodzina. Dzięki temu zyskamy możliwość kierowania poszczególnych aktywności jedynie do wybranego grona znajomych. Jeżeli mamy konto od dawna i nigdy nie zmienialiśmy ustawień oznacza to, że nasze posty, zdjęcia i zmiany statusów może zobaczyć każdy odwiedzający nasz profil – także rekruter.

 

Możemy również wyłączyć opcję „Wyszukiwanie publiczne”, dzięki temu użytkownik internetu nie znajdzie naszego profilu poprzez wpisanie naszego nazwiska w wyszukiwarkę Google.

 

- Kiedy już pogrupujemy znajomych, ustawimy widoczność naszych aktywności i dodatkowe opcje, zawsze mamy możliwość sprawdzenia rezultatu takich działań. W panelu skrótów prywatności, dostępnym pod symbolem kłódki znajdziemy opcję „Wyświetl jako”, dzięki której możemy sprawdzić widok naszej tablicy z perspektywy podanego przez nas użytkownika Facebooka – dodaje Edwin Zasada z Clearsense.

 

Dostosuj swój profil do rekrutacji

Facebook to nie tylko miejsce, w którym publikujemy niezbyt poważne zdjęcia z weekendowych wypadów albo imprez. Czasami chcielibyśmy, żeby potencjalny pracodawca dowiedział się o wydarzeniach z naszego życia albo zobaczył naszą aktywność w danej branży. Może tutaj chodzić o sukcesy z poprzedniej pracy, zdobyte nagrody czy uczestnictwo w wydarzeniach branżowych. Na szczęście Facebook daje możliwość dostosowania naszego profilu - chodzi o opcję widoczności każdego pojedynczego postu opublikowanego na naszej tablicy. Dzięki temu potencjalny pracodawca po wpisaniu naszego nazwiska w wyszukiwarkę Facebooka będzie mógł zobaczyć zdjęcia z wręczenia dyplomu, jednocześnie nie mając dostępu do fotek z wieczoru panieńskiego koleżanki. Każdy poszukujący pracy powinien pod tym kątem dokładnie przejrzeć swój profil i tablicę na Facebooku. Jest też na to inny sposób:

Ustawienia grup znajomych służą przede wszystkim ułatwieniu kierowania widoczności postów do konkretnych osób. Zamiast przy każdym pojedynczym poście zastanawiać się, kto może, a kto nie powinien zobaczyć tej informacji wystarczy odpowiednio dopasować każdego nowego znajomego z Facebooka do właściwej grupy. Warto pamiętać o tym i przydzielać każdą nową znajomość od razu, ponieważ w sytuacji, gdy np. poznajemy ludzi w nowej pracy i przyjmujemy każde kolejne zaproszenie do znajomości, prawdopodobnie mamy na tablicy informacje, którymi nie chcielibyśmy się dzielić z każdym nowym współpracownikiem – mówi Edwin Zasada z Clearsense.

 

Pamiętaj o swoich prawach

Chociaż w Polsce takie praktyki nie są zbyt często spotykane (jeszcze), to w USA na rozmowach kwalifikacyjnych kandydatom zdarza się usłyszeć prośbę o podanie swojego adresu do konta na Facebooku, a nawet loginu i hasła. Rekrutujący, którzy wymagają takich prywatnych informacji uzasadniają tę czynność potrzebą sprawdzenia, czy profil zainteresowań kandydata jest zgodny z oczekiwaniami firmy. Co powinniśmy zrobić, gdybyśmy sami spotkali się z taką sytuacją?

Jeżeli na rozmowie kwalifikacyjnej padnie prośba o dostęp do naszego prywatnego konta na Facebooku powinniśmy przede wszystkim pamiętać o tym, że mamy prawo odmówić udzielenia takiej informacji. W praktyce jednak, musimy odpowiedzieć sobie na trzy pytania: jak bardzo zależy nam na stanowisku i czy udzielenie tej informacji przyniesie nam większą korzyść czy szkodę? Czy na pewno chcę pracować w miejscu, w którym wymagają ode mnie takich informacji? – zwraca uwagę Edwin Zasada z Clearsense.

Dociekliwemu rekruterowi możemy zaproponować prześledzenie naszej aktywności na portalu, który traktujemy bardziej biznesowo, na przykład na Twitterze. Tam powinniśmy zadbać o to, żeby nasz profil pełnił rolę narzędzia budującego naszą markę zawodową.

Przed wysłaniem aplikacji warto również sprawdzić, co wyświetli się po wpisaniu naszego nazwiska w wyszukiwarce Google, ponieważ wszystko, co znajdzie się w internecie pozostaje już tam na zawsze. Może się okazać, że na różnych serwisach widnieją informacje na nasz temat, o których nie mieliśmy pojęcia. W takich sytuacjach będziemy mieli czas na interwencję .

A jak jest z Wami? Pilnujecie swojego konta na Facebooku w czasie rekrutacji czy nie zwracacie na to uwagi?

Tekst: ClearSense

Oceń artykuł