Porady Życie zawodowe Poprawność językowa – czy to, jak mówisz i piszesz, naprawdę ma znaczenie?
24.02.2022  | 8 min czytania

Poprawność językowa – czy to, jak mówisz i piszesz, naprawdę ma znaczenie?

24.02.2022  | 8 min czytania
Autor wpisu Pracuj.pl
Ocena treści
(5)

Błędy językowe – dla jednych zabawne, dla innych oburzające, a dla niektórych całkowicie nieistotne. Potrafią skompromitować wizerunkowo, wywołać ostrą dyskusję w mediach społecznościowych, a nawet wejść do mowy potocznej – jak np. znane z internetu „blablador” czy „instrybutor”. Jakie są najczęstsze błędy językowe, czy poprawna polszczyzna w pracy jest naprawdę potrzebna i skąd czerpać wiedzę na temat poprawności językowej? Z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego bierzemy na tapet (!) te i inne kwestie dotyczące języka polskiego.

Co znajdziesz w artykule:

Poprawna polszczyzna – fetysz humanistów czy ważny element wizerunku pracownika?
Poprawność językowa – dlaczego warto o nią dbać?
Rodzaje błędów językowych, czyli na czym poza ortografią można się wyłożyć
Najczęstsze błędy językowe – przykłady
Jak unikać najczęściej popełnianych błędów językowych?

| Co zamiast „witam” i „pozdrawiam”, czyli jak pisać maile poprawnie i ciekawie?

Poprawna polszczyzna – fetysz humanistów czy ważny element wizerunku pracownika?

Osoby, które nie przywiązują zbytniej wagi do poprawności językowej, często traktują zasady poprawnej polszczyzny jako tzw. problemy pierwszego świata. W końcu co to za różnica, czy powiem w pracy, że napotkałem problem, czy *napotkałem na problem1 – grunt, że trzeba go rozwiązać, zanim szef zapyta, czy zadanie zrobione. Trudno odmówić tym argumentom pewnej logiki, jednak gdyby odwrócić sytuację i zakwestionować sens znajomości tabliczki mnożenia albo skrótów klawiszowych, czy reakcja byłaby podobna? Posługiwanie się bezbłędną polszczyzną należy do podstawowego zestawu umiejętności wymaganych od pracowników na większości stanowisk.

Oczywiście należy kierować się tu zdrowym rozsądkiem i odróżniać zakres wymagań językowych wobec copywritera, dziennikarza, PR managera, specjalisty ds. social mediów czy tłumacza od poziomu, jaki będzie wystarczający w zawodach technicznych, działach finansowych, analitycznych czy w pracach fizycznych. Jednak pozostawianie zagadnień poprawności językowej wyłącznie osobom, które „robią w słowie”, to pułapka. Weźmy choćby pracowników obsługi klienta czy sprzedaży, którzy odpowiadają za wizerunek firmy. Managerów, którzy budują swój autorytet wobec zespołu. A nawet ekspertów i specjalistów dowolnego obszaru, którzy codziennie wysyłają maile, przygotowują dokumenty, od czasu do czasu robią prezentacje czy mają spotkania z kontrahentami. Podstawowa etykieta zawodowa i kultura osobista nakazują, by przestrzegać zasad obowiązujących wszystkich – i dotyczy to zarówno dress code’u, jak i posługiwania się poprawną polszczyzną bez błędów językowych (przynajmniej tych rażących).

| Siła przekazu, czyli jak uprościć język firmowy

Poprawność językowa – dlaczego warto o nią dbać?

O tym, jak ważna jest poprawność językowa, można przekonać się już na etapie selekcji CV. Rekruterzy są dość wyczuleni na najczęstsze błędy ortograficzne i literówki – w końcu CV jest wizytówką i dokumentem, którego przygotowaniu należy poświęcić odpowiednio dużo uwagi. Wszelkie uchybienia językowe mogą więc zostać uznane za sygnał tego, że kandydatowi nie zależy na pracy. Nie zgadzasz się z taką interpretacją? Cóż, możesz nie mieć okazji wyjaśnić tego pracodawcy, bo… nie zostaniesz zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Opłaca się? Chyba nie bardzo.

| 10 błędów w CV, przez które nie zmienisz pracy

Kolejna kwestia to wizerunek w firmie. Oczywiście znowu – jeśli jesteś świetnym specjalistą w swojej branży, błędy językowe Ci tego nie odbiorą. Spokojnie mogą spać również osoby z dysortografią. Szczęśliwie minęły już czasy, kiedy srodzy nauczyciele kazali zapisywać poprawną formę sto razy, aż uczeń raz na zawsze zapamięta. Niemniej jest różnica w wizerunku między osobą, która przestrzega zasad poprawnej polszczyzny – a przynajmniej przywiązuje do nich wagę, tzn. pyta, sprawdza, konsultuje, gdy ma wątpliwości – a osobą, która ma do zagadnień poprawności językowej stosunek pogardliwy. Sprawa jest więc prosta: chcesz budować markę osobistą? Dbaj o to, by mówić i pisać, jak należy – sprawdzanie błędów ortograficznych przed wysłaniem maila to naprawdę niewielki wysiłek.

Rodzaje błędów językowych, czyli na czym poza ortografią można się wyłożyć

Kryteria poprawności językowej w polszczyźnie są skomplikowane – to fakt. Gdyby chcieć surowo oceniać ludzi pod kątem znajomości choćby samych zasad ortograficznych, większość oblałaby ten test. A ortografia to tylko wierzchołek góry lodowej, o czym często zapominamy. Na szczęście codzienność to nie Ogólnopolskie Dyktando, w którym trzeba wiedzieć, jak zapisać „strzyżyk woleoczko” albo „huncwoctwo”. Popularne błędy językowe łatwo wyeliminować, po prostu przykładając wagę do podstawowych zasad poprawnej polszczyzny. Aby łatwiej poruszać się w słownikowej terminologii, przypomnijmy najczęściej wyróżniane kategorie błędów językowych.

  • Błędy ortograficzne – to najlepiej znany termin z zakresu poprawności językowej, a zarazem obszar, w którym łatwo o spektakularną wpadkę. Warto zwrócić uwagę, że polska ortografia obejmuje znacznie więcej zagadnień niż wybór między „u” a „ó”, „ż” a „rz” oraz „h” a „ch”. To także pisownia łączna lub rozdzielna (np. partykuły nie), wielkie i małe litery, zapis skrótów, dat, liczebników porządkowych i wiele innych – mniej lub bardziej skomplikowanych – kwestii.
  • Błędy interpunkcyjne – najwięcej kłopotów sprawiają przecinki, których – niestety lub stety – nie można stawiać „na słuch”, lecz zgodnie z precyzyjnie określonymi zasadami. Są one bardzo logiczne, ale by to stwierdzić, trzeba je najpierw przestudiować. Do przecinków dochodzą oczywiście inne znaki interpunkcyjne, jak np. myślnik czy dwukropek, a także zbieg różnych znaków obok siebie (np. znak zapytania, cudzysłów i kropka).
  • Błędy fleksyjne – czyli w dużym uproszczeniu odmiana i końcówki (kto wie, jak brzmi dopełniacz liczby mnogiej od forum internetowego? nie, wcale nie *for) oraz rodzaj rzeczownika. Do najtrudniejszych zagadnień związanych z poprawnością językową należą bez dwóch zdań kwestie odmiany (oraz pisowni) nazwisk i nazw miejscowych.
  • Błędy składniowe – to te związane z łączliwością wyrazów oraz budową zdań, w tym z szykiem wyrazów w zdaniu, a także użyciem jednej z najtrudniejszych w polszczyźnie konstrukcji, czyli imiesłowowych równoważników zdań (słynne „*będąc młodą lekarką, przyszedł raz do mnie pacjent”).
  • Błędy leksykalne – to błędy dotyczące użycia wyrazów. Tu do największych grzechów możemy zaliczyć: nadużywanie anglicyzmów (niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie powiedział, że teraz nie może, bo ma calla, a potem na asapie musi dokończyć raport), kalki językowe (np. rusycyzm kilka razy *pod rząd), nadużywanie wyrazów modnych (nieszczęsny dedykowany w każdym możliwym kontekście – wyjaśniamy dalej), mylenie wyrazów podobnych brzmieniowo (zaadaptować i zaadoptować), pleonazmy, czyli tzw. masła maślane (*miesiąc luty, *potencjalna możliwość), a także błędy frazeologiczne (czy właśnie otworzyliśmy językową *puszkę z Pandorą?).
  • Błędy stylistyczne – np. niedostosowanie rejestru języka do sytuacji (zbyt oficjalny lub zbyt swobodny), bezrefleksyjne stosowanie formułek właściwych dla języka urzędowego (na pewno każdy kiedyś dostał maila zaczynającego się od „w nawiązaniu do poprzedniej wiadomości, informuję, iż…”), powtórzenia, ubóstwo językowe, nietrafione metafory…
  • Błędy fonetyczne – żeby nie było za prosto, błąd możemy popełnić nie tylko, gdy piszemy, lecz także, gdy mówimy. Największą trudność sprawiają: poprawna realizacja końcówek -ą, -om, -ę, -em (przekazałem *[pracowniką], *[ja rozumie]), akcentowanie czy wymowa grup spółgłoskowych (np. sześćset – tu błędna jest zarówno niestaranna wymowa *[szejset], jak i hiperpoprawne *[sześćset]; jedyną dozwoloną opcją jest pośrednie [sześset]).

| Skróty w komunikacji biurowej – kiedy stosować?

Najczęstsze błędy językowe – przykłady

Portal nadwyraz.com od kilku lat analizuje poprawność językową w internecie, biorąc pod uwagę głównie social media, fora internetowe i blogi2. Wniosek? Interesujący – lista najczęściej popełnianych błędów językowych z biegiem czasu tak naprawdę niewiele się zmienia. Największe problemy sprawia nam niezmiennie ortografia, a zwłaszcza takie wyrazy jak: na pewno, w ogóle, naprawdę, na razie, poza tym, na co dzień, co najmniej, nie wiem, sprzed (celowo podajemy poprawną pisownię, żeby się utrwaliła).

Wysoko w rankingu błędów leksykalnych plasuje się *dzień dzisiejszy, choć wydawałoby się, że ten przykład jest podawany w większości artykułów dotyczących poprawności językowej. Inne często popełniane błędy z tej grupy? *Okres czasu, *trwać nadal (czyli typowe „masła maślane”), *w każdym bądź razie (poprawnie: albo w każdym razie, albo bądź co bądź), *po najmniejszej linii oporu (tylko po linii najmniejszego oporu). Wśród popularnych błędów fleksyjnych pojawiły się z kolei *wziąść, *ludzią, *lubiałam czy *poszłem, natomiast częstymi błędami składniowymi były: *pod rząd, *dlatego bo (oba są przykładami rusycyzmów), *po lewo / po prawo czy *ubrać buty, sukienkę (poprawnie ubieramy się w coś lub wkładamy coś – ubrać można co najwyżej choinkę).

A jeśli chodzi o komunikację w pracy? W mailach i na spotkaniach często pojawiają się np. takie błędy językowe jak:

  • *2-gi, 3-ci, 4-ty – poprawny zapis tych liczebników porządkowych to albo 2., 3., 4., albo drugi, trzeci, czwarty;
  • *bynajmniej w znaczeniu przynajmniej – ta partykuła służy tylko i wyłącznie do wzmacniania przeczenia;
  • *podsumowywując – poprawnie: podsumowując;
  • *przekonywujący – poprawnie: przekonujący, ewentualnie starsza forma przekonywający;
  • *poddawać pod wątpliwość – trzy słowa i aż dwa błędy; poprawnie: podawać w wątpliwość;
  • wziąć (albo co gorsza *wziąść…) coś *na tapetę – poprawnie bierzemy na tapet, bo w tym frazeologizmie nie chodzi o tapetę na ścianie, a właśnie o tapet, czyli według słownika „pokryty zielonym suknem stół, przy którym toczą się jakieś obrady”;
  • *najbardziej optymalny – optymalny to z definicji „najlepszy z możliwych w jakichś warunkach”, czyli już zawiera znaczenie „najbardziej”;
  • *dedykowany dla – obecnie (przy okazji: nie *na ten moment i nie *na chwilę obecną) słowo dedykować w języku polskim ma jedno odnotowane znaczenie: „poświęcić komuś utwór literacki, muzyczny lub dzieło sztuki, umieszczając w nim lub na nim dedykację”; wszelkie *dedykowane rozwiązania, *dedykowani doradcy klienta czy *dedykowane strony internetowe na tym etapie rozwoju polszczyzny są uznawane za błędy językowe;
  • *także w znaczeniu tak że – jest subtelna różnica między „zaprosiłem na spotkanie także (również) Adama” a „zrobiłem dokładne notatki, tak że (więc) Adam po powrocie z urlopu będzie wiedział, co ustaliliśmy”;
  • *półtorej roku, półtora godziny – liczebnik ułamkowy półtora musi być dopasowany do rodzaju rzeczownika; czyli ten rok, ten tydzień, ten litr, więc półtora roku, półtora tygodnia, półtora litra; ta godzina, ta kawa – półtorej godziny, półtorej kawy.

| Psycholożka, filolożka, socjolożka – czy można tak mówić?

Jak unikać najczęściej popełnianych błędów językowych?

Nie masz pewności, jak coś zapisać, gdzie postawić przecinek albo jakiej formy użyć? Oto kilka rzetelnych źródeł, które pomogą Ci posługiwać się poprawną polszczyzną na co dzień.

  • Słownik ortograficzny PWN – dostępny online na stronie https://sjp.pwn.pl/. Warto nie tylko sięgać do poszczególnych haseł, lecz także zajrzeć do części opisującej zasady. Dzięki temu zrozumiesz, skąd się bierze taka, a nie inna pisownia, i z czasem będziesz w stanie samodzielnie znajdować analogie.
  • Poradnia językowa PWN – baza pytań i odpowiedzi udzielanych przez językoznawców, dostępna pod tym samym adresem – wystarczy wpisać w Google nurtujące Cię sformułowanie (np. „po południu pwn”), a na 99% znajdziesz tam odpowiedź.
  • Podobne internetowe poradnie językowe są prowadzone również przez takie instytucje jak Rada Języka Polskiego (rjp.pan.pl) czy wydziały polonistyki większości uniwersytetów.

Uważaj za to na przypadkowe źródła internetowe, takie jak słownik gier czy słownik slangu miejskiego – nawet jeśli odnotowują one ciekawe wyrazy, nie mają charakteru normatywnego, czyli nie można z nich czerpać pewnej wiedzy odnośnie do poprawności językowej (a przy okazji zwróć uwagę, że piszemy odnośnie do czegoś, nie *odnośnie czegoś – to też częste przeoczenie). Pomocny może być również program do błędów ortograficznych, ale traktuj takie narzędzia z ograniczonym zaufaniem, gdyż w kwestiach poprawności językowej wiele zależy od intencji i kontekstu – a tego algorytmy często jeszcze nie rozumieją.

Nie masz czasu sięgnąć do źródła? Upraszczaj! Większość zdań da się napisać w inny sposób, omijając wyrazy, sformułowania czy konstrukcje, które budzą wątpliwości. A długofalowo – staraj się czytać jak najwięcej książek dobrych wydawnictw. Wtedy wiedza o poprawności językowej wskakuje do głowy sama, przy okazji.

| Co czytać? 10 książek, które podniosą Cię na duchu w czasie pandemii

Na koniec warto dodać, że przesada nie jest dobra w żadnej dziedzinie – dotyczy to również posługiwania się polszczyzną i poprawiania błędów ortograficznych. Po pierwsze publiczne wytykanie ich innym jest nieeleganckie – jeśli zwracać uwagę, to dyskretnie i życzliwie, z intencją wsparcia kogoś, a nie wyśmiania. Po drugie język jest organizmem żywym i elastycznym – zmienia się, rozszerza, a także pozwala ze sobą eksperymentować (i to jest piękne). Po trzecie – nadrzędnym celem zawsze jest porozumienie się z drugą osobą w określonym kontekście. Jeśli więc komuś w firmie wymsknie się coś o deadline’ach, asapach i zmutowaniu się na Zoomie, nie ma co się oburzać, „iż Polacy nie gęsi”. Warto po prostu pilnować, by taki język nie zdominował całej komunikacji.

 

1 Znakiem * oznaczamy w tekście formy błędne.

2 Źródło: https://nadwyraz.com/blog/raport-100-najczesciej-popelnianych-bledow-w-internecie-w-2021

Oceń artykuł