Jeszcze w 2019 roku oferty pracy zdalnej w branżach innych niż IT czy kreatywna należały do rzadkości – pracodawcy w większości wypadków oczekiwali stałej obecności w firmie. A potem przyszedł koronawirus i lockdown, które pokazały, że praca poza biurem wcale nie jest taka trudna do zorganizowania, a wręcz może okazać się korzystna – i dla pracowników, i dla pracodawców. Jak to się stało, że w 90 dni pokochaliśmy pracę zdalną, i czy zmieni to rynek pracy?
Z artykułu dowiesz się:
• Dlaczego punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i jak podczas pandemii zmienił się nasz stosunek do pracy zdalnej?
• Jakich zmian w kontekście pracy poza biurem spodziewają się pracownicy?
• Gdzie szukać ofert pracy zdalnej?
• Jakie są zalety łączenia pracy zdalnej ze stacjonarną i kto najbardziej skorzysta na modelu hybrydowym?
Praca zdalna – opinie szybko się zmieniają
Dotychczas praca zdalna nie cieszyła się w Polsce dużą popularnością. Takie oferty ograniczały się przeważnie do drobnych dodatkowych zleceń, a praca poza biurem była domeną freelancerów świadczących usługi dla różnych klientów. Wśród pracowników można było usłyszeć opinie, że na dłuższą metę ciężko im sobie wyobrazić codzienną pracę z domu, bez kontaktów społecznych. Z kolei pracodawcy również chcieli mieć na miejscu cały zespół, a np. dzień home office raz na jakiś czas był raczej dodatkowym benefitem niż regułą.
Co zmieniła pandemia i 3-miesięczna przymusowa praca poza biurem? Otóż Polacy niespodziewanie odkryli, ile korzyści niesie ze sobą zdalne wykonywanie obowiązków. Po pierwsze okazało się, jak dużo czasu można zaoszczędzić na dojazdach – na co dzień nikt tego nie odczuwał, bo byliśmy przyzwyczajeni, że to norma, z którą się nie dyskutuje. Tymczasem w skali miesiąca to nawet kilkadziesiąt godzin, które możemy przeznaczyć na znacznie przyjemniejsze rzeczy niż stanie w korkach. No i można dłużej pospać.
| Home office – jakie narzędzia pomogą Ci pracować efektywnie?
Po drugie – efektywność pracy. Pogawędki w biurze są bardzo przyjemne i cenne, ale trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że odrywają nas od obowiązków i można stracić na nie sporo czasu. Praca z domu pozwoliła wielu osobom odkryć, jak dużo da się zrobić przez 8 godzin. Choć może nie wtedy, gdy na pokładzie są dzieci albo koty chodzące po klawiaturze, a trzech sąsiadów postanowiło akurat wziąć się do remontu… Niemniej dla wielu z nas pojęcie „nadmiaru obowiązków” nagle przestało stanowić problem. Zdalnie łatwiej się też bronić przed spychologią stosowaną przez kolegów – napisać „nie” w mailu, a powiedzieć to, patrząc komuś w oczy, to dwie różne rzeczy.
Po trzecie praca zdalna rozwiązała też typowy problem każdego biura stacjonarnego, jakim jest ograniczona dostępność salek. W normalnych warunkach nieraz trudno złapać się na spotkanie o jednej godzinie, bo kiedy wszyscy mają czas, to akurat pomieszczenia są zajęte, a kiedy sala stoi pusta, to z kolei jedna z osób załatwia sprawy poza firmą… I tak bez końca. Dzięki narzędziom do pracy zdalnej każdy uczestniczy w spotkaniu z własnego mieszkania i pilne sprawy można dopinać znacznie szybciej.
Kolejny atut pracy bez wychodzenia z domu to… oszczędności, które wiele osób zauważyło w swoich portfelach. Bilety, benzyna, latte na mieście, lunche od „pana kanapki”… To takie codzienne niezauważalne wydatki, które w skali miesiąca kumulują się w całkiem konkretne sumy. Trzeba za to pamiętać, że za okres kwarantanny przyjdzie nam zapłacić nieco wyższe rachunki za prąd czy wodę, które z kolei zużywaliśmy w większych ilościach niż zwykle. Chyba że…
Praca zdalna przez internet, czyli klikanie 400 km od Mordoru
…chyba że podobnie jak wiele osób, które do dużych miast przyjechały za pracą, na czas przymusowego home office wróciliśmy w swoje rodzinne strony. Wtedy można jeszcze bardziej docenić uroki pracy poza biurem – i to nie tylko dlatego, że życie w małym mieście, nad jeziorem lub w górach jest tańsze. Najlepsze w tej sytuacji jest to, że swoje obowiązki możemy wykonywać, bujając się na hamaku i mając widok na las. Stres i ASAP-y niby nie zniknęły, a jednak jakoś łatwiej radzić sobie z nimi z dystansu. Nagle może się też okazać, że w tym dużym, zatłoczonym i zakorkowanym mieście nic oprócz pracy nas nie trzyma. Szczególnie gdy nasi znajomi i współpracownicy również postanowili je opuścić.
To może być pierwszy krok do przemyślenia priorytetów i zmiany stylu życia. Bo co jeśli czeka nas nowa era na rynku pracy i nie trzeba już będzie rzucać etatu, by wyjechać w te symboliczne Bieszczady? Wprawdzie za wcześnie jeszcze, by przesądzać, jak potoczy się sytuacja, jednak wiele wskazuje na to, że rewolucja w sposobie pracy jest bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek wcześniej.
| Praca zdalna – wady i zalety
Praca poza biurem nie tylko dla freelancera
Dotychczas praca zdalna była przede wszystkim domeną copywriterów, grafików i programistów. Lockdown jednak wyraźnie pokazał, że również w wypadku innych stanowisk nic nie stoi na przeszkodzie, by obowiązki wykonywać z miejsca, w którym nam wygodnie. Niezbędna jest dobra organizacja pracy zespołu, ale dla chcącego nic trudnego. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Pracuj.pl pod koniec kwietnia 2020 roku, 6 na 10 zatrudnionych pracowało w okresie pandemii zdalnie, a aż 64% ankietowanych uważa, że ich pracodawcy dobrze zorganizowali wykonywanie zadań w trybie home office. Tyle samo osób jest zdania, że firmy będą inwestować w pracę zdalną również w późniejszym okresie. Jeszcze więcej respondentów było zgodnych co do tego, że umiejętności współpracy zdalnej będą miały kluczowe znaczenie w procesie zatrudniania.
Pełny raport „Praca w dobie koronawirusa” możesz pobrać tutaj.
Oferty pracy zdalnej – jak je znaleźć?
W odpowiedzi na ten rysujący się na horyzoncie „nowej normalności” trend wyróżniliśmy w wyszukiwarce Pracuj.pl specjalny filtr, który pozwala w łatwy sposób znaleźć oferty pracy zdalnej. Jeśli więc myślisz np. o wyprowadzce do mniejszego miasta lub do klimatycznej chaty na Podlasiu (zostawmy już Bieszczady, w których wkrótce zamieszka połowa bywalców dzielnic biznesowych), warto regularnie zaglądać na stronę i sprawdzać pojawiające się możliwości. Jeżeli trend okaże się silny, kto wie – być może już niedługo pracodawcy, którzy dotychczas oferowali tradycyjne etaty, będą ze sobą konkurować o najlepszych pracowników właśnie benefitem w postaci możliwości wykonywania obowiązków poza biurem. Dzięki temu będziesz pracować tak, jak Ci wygodnie.
| Rekrutacja zdalna – zdobądź pracę, nie wychodząc z domu
Praca częściowo zdalna, czyli ukłon w stronę ekstrawertyków i mieszkańców przedmieść
Inny prawdopodobny scenariusz na etat przyszłości to model hybrydowy, łączący pracę zdalną przez większość czasu ze stacjonarnymi wizytami w biurze. Nie da się ukryć, że takie jest też oczekiwanie znacznej części pracujących, bo choć siedzenie w kapciach przed komputerem ma swoje uroki, to jednak od czasu do czasu chcemy zobaczyć znajomych z firmy na żywo. Formuła w 100% zdalna nie jest dla każdego, a niektóre sprawy prościej omówić podczas burzy mózgów w realu niż za pośrednictwem telefonu.
Co więcej, dla ludzi o osobowości ekstrawertycznej praca bez kontaktu z innymi jest jak droga przez mękę. Wyniki badania Pracuj.pl pokazały, że całkiem liczna grupa – bo aż 40% respondentów – chciałaby mieć możliwość przyjścia do biura co najmniej raz w tygodniu, a tyle samo osób byłoby zadowolonych, pracując poza siedzibą firmy tylko przez wybrane dni w miesiącu.
| 9 zawodów stworzonych dla ekstrawertyka
Na szczęście ci, którzy cenią sobie osobiste kontakty zawodowe oraz podział dnia na pracę i życie prywatne, nie muszą się obawiać, że tradycyjne biura nagle znikną i zostaną nam już tylko te hamaki i owce w zagrodzie. Pouczające doświadczenia pandemii nie sprawią, że masowo zaczniemy wykonywać nasze obowiązki wyłącznie w izolacji. Jest jednak szansa, że otworzy się jakaś furtka dla amatorów pracy zdalnej w domu. Bardziej elastyczne podejście firm do takiego sposobu świadczenia pracy z pewnością ucieszyłoby osoby, które np. mieszkają w odległości 30-60 km od dużych miast i codzienne podróże są dla nich uciążliwe. Wczesna pobudka, konieczność zdążenia na pociąg o określonej godzinie lub krążenie w poszukiwaniu parkingu dla samochodu byłyby łatwiejsze do zniesienia raz na jakiś czas niż dzień w dzień.