Fake newsy to termin, który w ostatnich latach zyskał dużą popularność. W internecie fałszywe informacje rozprzestrzeniają się wyjątkowo szybko i łatwo, ich prostowanie z kolei jest trudne i zazwyczaj skazane na niepowodzenie. Zwłaszcza w sytuacjach trudnych – takich jak aktualna wojna w Ukrainie – fake newsy szerzą się na niespotykaną skalę. Jak rozróżnić prawdę od zmyślenia? Gdzie szukać rzetelnych wiadomości? Jak nie dać się wciągnąć w fałszywe narracje? Poznaj kilka wskazówek!
O czym przeczytasz w artykule:
• Fake news – co to jest?
• Co jest celem fake newsów?
• Jak rozpoznać fake news?
| Wampiry energetyczne. Jak pracować z trudnymi osobami?
Fake news – co to jest?
Fake news to po prostu fałszywa informacja. Rozprzestrzenia się przede wszystkim w internecie, a jej celem jest sianie dezinformacji, wprowadzanie w błąd i manipulowanie opinią publiczną. Zazwyczaj fake newsy tworzy się po to, by osiągnąć określony efekt i wpłynąć na użytkowników internetu, kształtować ich sposób myślenia na konkretny temat. Co ważne, wiadomości tego typu rozprzestrzeniają się wiralowo – ich sukces tkwi w tym, że są masowo podawane dalej przez nieświadomych niczego internautów, głównie w mediach społecznościowych.
Mechanizm powstawania fake newsów jest dwojaki: może być tak, że tworzy się je specjalnie, licząc na to, że zostaną podane dalej przez osoby, które nie mają złych intencji, ale na przykład boją się lub nie mają dostatecznie wysokich kompetencji, by weryfikować źródła. Mogą też być stworzone bez złych zamiarów, na skutek bezmyślności, niewiedzy czy bycia zmanipulowanym. Często wykorzystują również fałszywy kontekst: informacja jest prawdziwa, ale umieszczona w niewłaściwym kontekście albo zupełnie go pozbawiona, przez co wprowadza w błąd. Niezależnie od przyczyn powstania, fake newsy są bardzo szkodliwe i bezwzględnie należy robić wszystko, by nie przyczyniać się do ich rozpowszechniania.
| Jak radzić sobie z emocjami w czasie kryzysu wojennego, by być wsparciem dla siebie i innych?
Co jest celem fake newsów?
Jak już wspomniano, fake newsy w internecie powstają po to, by dezinformować. A to cel, który osiągnąć bardzo łatwo – nawet jeśli informacja zostanie potwierdzona jako fałszywa i usunięta u źródła, setki ludzi zdąży ją już udostępnić w swoich kanałach i puścić w dalszy obieg. Dotarcie z wytłumaczeniem do wszystkich miejsc, w których fake news się pojawił, jest niemożliwe. Poza tym – prawda jest zwykle dużo bardziej skomplikowana niż krótki tweet, dlatego też dużo słabiej się klika.
Mogliśmy to zaobserwować w trakcie pandemii, gdy jedną zmyśloną dwuzdaniową wypowiedź trzeba było sprostować długim artykułem epidemiologa, widzimy to także w trakcie wojny na Ukrainie. Informacja o tym, że Rosjanie zbombardowali elektrownię w Zaporożu była prawdziwa, ale alarmujące wiadomości o tym, że wzrasta zagrożenie radiacyjne dla Polski, już okazały się kłamstwem. Mimo szybkiej reakcji Państwowej Agencji Atomistyki, która uspokajała, że nie ma powodów do niepokoju, a sytuacja w Polsce jest stabilna, wielu ludzi udało się do aptek, by kupić płyn Lugola.
Za wieloma fake newsami stoją zorganizowane farmy trolli, które mają za zadanie przekonać opinię publiczną do jakiegoś poglądu. Z ich usług mogą korzystać różne środowiska – także te, dla których fałszywa informacja to narzędzie nieuczciwej konkurencji. Wiadomo, że raz nadszarpnięte zaufanie trudno odbudować. Stąd pojawiają się próby dyskredytowania biznesowego przeciwnika za pomocą nieprawdziwych wiadomości rozprowadzanych oczywiście w internecie. Znane są historie o anonimowych doniesieniach, jakoby w kaszkach dla dzieci znanej marki konsumentka znalazła szczura (który okazał się… zbrylonym produktem) albo o tym, że popularny krem czekoladowo-orzechowy został wskazany przez Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności jako produkt rakotwórczy, co także okazało się nieprawdą – raport EUB ostrzegał przed skutkami nadmiernego spożycia przetworzonego oleju palmowego, ale nigdzie nie wymieniał konkretnych marek. Informacja jednak poszła w świat chętnie podawana dalej w social mediach zarówno przez zwykłych użytkowników, jak i tych, którym chodziło o szkodę producenta, akcje firmy spadły, a mało kto był zainteresowany dotarciem do prawdy i podaniem dalej sprostowania.
Za pomocą fake newsów można także oszukiwać osoby szukające zatrudnienia. Ogłoszenia o pracy w domu ze świetnymi zarobkami, skierowane często do mam na urlopie macierzyńskim, które chcą dorobić do zasiłku, nierzadko okazują się oszustwami mającymi na celu kradzież danych osobowych. Informacje o takich zleceniach – brzmiące zazwyczaj bardzo podobnie i gwarantujące duże zyski przy małym nakładzie pracy – pojawiają się na portalach z ofertami i tematycznych grupach na Facebooku, ale wiele osób podaje je dalej w dobrej wierze, przyczyniając się tym samym do szerzenia fake newsów i dodając im wiarygodności. Łatwiej nie zwrócić uwagi na podejrzane zapisy w umowie, gdy pracodawcę polecił znajomy – nawet daleki. Dlatego pracy szukaj tylko na sprawdzonych portalach, takich jak Pracuj.pl, gdzie publikujemy wiarygodne oferty.
Jak rozpoznać fake news?
Nie da się uchronić przed fake newsami. Jeśli korzystasz z internetu, na pewno prędzej czy później na jakieś trafisz. Ważne, by umieć je rozpoznać wprzęgnąć w napędzaną przez nie narrację. Nie zawsze jest to proste, ale warto mieć pod ręką kilka sprawdzonych sposobów na to, jak rozpoznać fałszywe wiadomości:
1. Sprawdzaj źródła – profil na Twitterze, nawet jeśli ma kilka tysięcy obserwujących, nie jest wiarygodnym źródłem, jeśli nie stoi za nim osoba podpisana z imienia i nazwiska, której kompetencje do wypowiadania się w danym temacie można sprawdzić i potwierdzić. Im dłuższa jest droga „od nitki do kłębka”, czyli od miejsca, w którym zobaczyłeś informację, do jej autora, tym większa szansa, że nie jest ona prawdziwa. Częścią rosyjskiej agresji na Ukrainę jest wojna informacyjna, dlatego pojawia się wiele portali, które mają w nazwie „geopolitykę”, „Europę Wschodnią” itp. – śmiało możesz założyć, że nie stoją za nimi żadni ludzie, którzy są specjalistami w tematach wschodu.
2. Stosuj zasadę ograniczonego zaufania wobec social mediów – influencerzy czy konta z memami, nawet jeśli mają dobre intencje, zazwyczaj nie specjalizują się w fact-checkingu i chętnie podają dalej informacje, które odpowiadają ich punktowi widzenia, nawet jeśli nie są prawdziwe.
3. Sięgaj po sprawdzone nazwiska – duże, tradycyjne media mają pieniądze i zaplecze do tego, by weryfikować informacje i skutecznie odsiewać prawdę od fałszu. W przypadku wojny w Ukrainie warto korzystać z pracy redakcji, które wysłały na terytorium naszego sąsiada zawodowych korespondentów. Na bieżąco monitorują oni sytuację, sprawdzają fakty i oferują niezapośredniczony przekaz.
4. Sprawdzaj zdjęcia – ilustrowanie fake newsów zdjęciami obrazującymi zupełnie inne sytuacje, to bardzo częsty sposób na polaryzowanie opinii. Mieliśmy z tym do czynienia na przykład na początku wojny, kiedy informacje o przepełnionych pociągach jadących z Lwowa do Przemyśla opatrzono zdjęciami wagonu pełnego mężczyzn o śniadym kolorze cery, sugerując, że zamiast kobiet i dzieci do Polski zmierza fala emigrantów z Bliskiego Wschodu. Okazało się, że fotografie pochodzą sprzed kilku lat i zostały zrobione w Indiach, a Straż Graniczna potwierdziła, że ok. 90% uchodźców to obywatele Ukrainy.
Pochodzenie zdjęcia można bardzo łatwo sprawdzić za pomocą wyszukiwarki obrazów Google: pokazuje ona, w jakich innych miejscach w sieci dane zdjęcie zostało udostępnione. Dzięki temu dowiesz się, czy ten sam materiał nie pojawiał się już wcześniej, w innych kontekstach.
| Praca dla Ukraińców – jak pomóc uchodźcom w jej znalezieniu?
Fake newsy to potężne narzędzie, z którym trudno radzić sobie w pojedynkę. Podstawową zasadą, którą należy się kierować, jest podejrzliwość wobec informacji, które do Ciebie docierają – przede wszystkim tych, które w prosty sposób tłumaczą zawiłe sprawy. Korzystanie z rzetelnych źródeł, obserwowanie portali, które zajmują się fack-checkingiem (np. stowarzyszenie Demagog), zgłaszanie w mediach społecznościowych profili, które sieją dezinformację i niepodawanie dalej niesprawdzonych wiadomości to metody, dzięki którym możesz przyczynić się do istnienia trochę lepszego świata, w którym internetowe farmy trolli nie mają pełnej swobody działania.