Porady Życie zawodowe Dlaczego romansujemy w pracy?
07.02.2019  | 8 min czytania

Dlaczego romansujemy w pracy?

07.02.2019  | 8 min czytania
Autor wpisu Pracuj.pl
Ocena treści
(4.72)

Ze współpracownikami spędzamy wiele czasu – nie tylko w biurze, ale również na wyjazdach służbowych i szkoleniach. Mamy wspólne doświadczenia i zainteresowania. Takie okoliczności mogą służyć nawiązywaniu bliskich relacji. O czynnikach sprzyjających zakochaniu, trosce o związek i metodach umożliwiających integrację sfery osobistej i zawodowej opowiada Joanna Światła – psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny, seksuolog w trakcie certyfikacji PTS i doktorantka Uniwersytetu Wrocławskiego, psychoterapiaseksuologiczna.pl.

Jakie czynniki sprzyjają nawiązywaniu relacji innych niż stricte zawodowe?

W każdym miejscu tkwi potencjał do nawiązywania relacji interpersonalnych. Miejsce pracy nie jest go pozbawione i coraz częściej zdarza się, że istnieją w nim warunki ułatwiające inicjowanie kontaktów zarówno o charakterze towarzyskim, romantycznym, jak i seksualnym. Efekt czystej ekspozycji mówi nam o wpływie powtarzania prezentacji bodźca na kreowanie pozytywnego stosunku do niego. Mówiąc prościej, prawdopodobieństwo, że zaczniemy darzyć kogoś sympatią, rośnie wraz z częstotliwością spotkań z daną osobą. Ta reguła doskonale wpisuje się w specyfikę miejsca pracy. Współpracownicy widzą się niemal codziennie przez wiele godzin, często wykonują wspólnie różnorakie zadania, funkcjonują w określonym środowisku pracy, uczestniczą razem w eventach itd.

Co sprawia, że się zakochujemy i czy możemy to kontrolować?

Według przeprowadzonych badań, o zakochaniu decyduje szereg czynników. Najważniejsze z nich możemy podzielić na trzy kategorie: uwarunkowania biologiczne (dopamina, testosteron, noradrenalina, fenyloetyloamina, feromony, układ nagrody), uwarunkowania społeczno-kulturowe (m.in. wychowanie, podobieństwo do rodziców) i uwarunkowania podmiotowe (m. in. wewnętrzny układ, wzajemna troska, atrakcyjność).

Warto pamiętać, że często zakochujemy się w wyobrażeniu danej osoby. Tak naprawdę nie wiemy, jaka jest, widzimy ją tylko w określonej roli. Możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem nazywanym w psychologii efektem aureoli. Polega ono na tym, że na podstawie jednej pozytywnej cechy danej osoby wnioskujemy o reszcie. Jest to pewnego rodzaju błąd myślenia - nadmierne uogólnianie. Oczywiście możemy mieć rację, wnioskując o cechach partnera, ale aby się tego dowiedzieć, musimy poznać daną osobę. Podczas budowania relacji warto pamiętać również o wpływie autoprezentacji, która może zakłócić nasz osąd. Racjonalnego wnioskowania nie ułatwiają nam również hormony towarzyszące zakochaniu. Nie możemy ich kontrolować. Pozostaje nam jedynie czekać aż ich działanie osłabnie (zwykle dzieje się to po ok. dwóch latach). Z tego powodu psycholodzy często nadmieniają, że jeśli związek przetrwa próbę czasu i relacja nie zakończy się, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że będzie miała charakter trwały. Nie jesteśmy jednak zupełnie „bezbronni” i pozbawieni kontroli nad zakochaniem. Możemy wpływać na swoje zachowania, myśli i emocje. Między innymi terapia poznawczo-behawioralna uczy metod oddziaływania na każdą z tych sfer, które są ze sobą silnie związane.

Czy jest możliwe zachowanie profesjonalnych relacji zawodowych z obiektem naszych westchnień?

Jest to możliwe, jednak wymaga pracy i ustalenia reguł. Przede wszystkim uważam, że w takiej sytuacji warto, aby partnerzy omówili zasady relacji i sposób jej funkcjonowania w środowisku pracy i poza nim. Może się to przyczynić do zminimalizowania wpływu frustracji i rozczarowania z niespełnionych, a często niewyrażonych wprost oczekiwań.

Jeśli zależałoby nam, aby nie uczestniczyć we wspólnych zadaniach, ponieważ obawiamy się, że mogłoby to wpływać negatywnie na jakość naszej pracy czy relacje z innymi współpracownikami, można przedstawić sytuację szefowi. Celem mogłoby być rozdzielenie projektów w taki sposób, aby nie rzutowały negatywnie na związek. Warto jednak pomyśleć, czy w naszym położeniu  takie rozwiązanie mogłoby przynieść więcej korzyści, czy strat. Nie zapominajmy, że bliska relacja może również spajać i motywować grupę, sprzyjać kreatywności, otwartej postawie, zachęcać do współpracy… Należy zastanowić się, czy możemy przekuć związek w zasób dla firmy i pracodawcy. Wskazane jest także, aby pamiętać, że w pracy występujemy w określonej roli – pracownika. Starajmy się skupić na określonych celach i wyznaczonych zadaniach.

Sytuacja zdaje się komplikować, gdy romansujemy z szefem. Decydując się na taki krok, stawiamy na szali relacje ze współpracownikami, a czasami nawet swoją przyszłość w firmie…

Szef-podwładny – to układ ról służbowych, który powoduje, że partnerzy w miejscu pracy funkcjonują wobec siebie na nierównych pozycjach. Jedna z osób dominuje, a druga się podporządkowuje. Sytuacja tego rodzaju, nawet jeśli deklaratywnie jest akceptowana przez oboje partnerów, może negatywnie oddziaływać na relację w związku, tzn. powodować frustrację, agresję, poczucie niesprawiedliwości, gorszości, nierówności albo chęć podporządkowania sobie drugiej osoby. Aby chronić siebie, partnera i związek, wskazane jest wyznaczanie granic, asertywność, rozgraniczanie życia prywatnego od pracy, ustalenie zasad funkcjonowania w danych okolicznościach, a jeśli to konieczne, nawet rozważenie zmiany działu lub pracodawcy.

Ratunku, kocham szefa – czyli o związkach w pracy

Jak związki wpływają na funkcjonowanie zespołu, na innych współpracowników?

Reakcje mogą być bardzo różne. Zdarza się, że współpracownicy mają poczucie niesprawiedliwości, wyróżnienia innego pracownika, wyrażając swą złość często nie wprost - za pomocą plotek, pomówień, komentarzy. Zdarza się też, że morale zespołu słabną, tak jak motywacja do pracy. Może dojść także do pogorszenia kontaktów towarzyskich między współpracownikami, obustronnego spadku zaufania, negatywnej oceny pracownika będącego w relacji. Można także spotkać się z diametralnie odmienną sytuacją - gratulacjami, spojeniem grupy czy chęcią skorzystania z uprzywilejowanej pozycji jednego z pracowników.

Z badań przeprowadzonych przez amerykańską firmę Vault wynika, że w 2017 r. 16% romansów w pracy zaowocowało trwałymi związkami. Jakie warunki powinny zaistnieć, żeby przelotna znajomość przerodziła się w stabilną relację?

Zgodnie z trójskładnikową koncepcją miłości Sternberga, za związek kompletny uważana jest relacja, która zawiera komponenty, takie jak: namiętność, intymność i zaangażowanie. Namiętność jest połączeniem pozytywnych (m.in. pożądanie, zachwyt, radość) i negatywnych emocji (m.in. tęsknota, zazdrość). Intymność wynika ze wzajemnego rozumienia się, udzielania sobie wsparcia i rośnie wraz z czasem trwania związku. Natomiast zaangażowanie to świadome decyzje, myśli, uczucia i działania ukierunkowane na to, by związek miał trwały charakter, pomimo problemów i zmian.

Gdy jesteśmy w związku ze współpracownikiem, zachowanie równowagi pomiędzy życiem osobistym i zawodowym wydaje się trudne. Czy według Pani możliwe jest wyznaczenie granicy między pracą a związkiem?

Uważam, że tak. Ważne, aby znać swoje potrzeby i granice oraz wzajemnie je szanować. Trzeba pamiętać, że każdy człowiek jest odrębnym bytem i warto być uważnym na emocje - własne i drugiej osoby. Nie możemy wychodzić z założenia, że związek będzie zaspokajał nasze potrzeby z dzieciństwa ani podchodzić do niego z postawą roszczeniową. Partner nie jest naszym rodzicem! To sugerowałoby relację nierówną, a związek powinien opierać się na partnerstwie. To do nas należy zaopiekowanie się samym sobą. Wyznaczajmy granice, określmy wspólne zasady, bądźmy asertywni i uważni na siebie i innych.

Zachowanie work-life balance wymaga dojrzałości, zwłaszcza gdy współpracownik staje się partnerem życiowym. W jaki sposób rozwijać osobowość, żeby podołać takiej sytuacji?

Podejście work-life balance, czyli podzielenie swojego czasu w sposób równomierny na sferę prywatną i zawodową, przez długi czas było promowane. Obecnie coraz częściej się je krytykuje, uznając za niepraktyczne. Sfera prywatna i sfera zawodowa przeplatają się ze sobą, dlatego podejście work-life balance jest powoli wypierane przez work-life integration. Nowe zjawisko polega na zacieraniu granic między życiem prywatnym i zawodowym. Sprzyja temu rozwój technologii i mnogość ról, jakie pełnimy w życiu. Zwolennicy work-life integration uważają, że łatwiej łączyć role niż je rozdzielać. Pamiętajmy jednak, że pracownik wraz z pracodawcą powinni wypracować model, który będzie najlepiej dostosowany do ich potrzeb, ponieważ jedno i drugie podejście ma swoje wady i zalety. Niezależnie od tego, które stanowisko jest nam bliższe, rozwijajmy pasje, realizujmy wyznaczone cele, dbajmy o relacje interpersonalne. Możemy stworzyć dziennik myśli i emocji, czy też wdzięczności, zapisując na przykład, co dobrego przydarzyło się nam w danym dniu. Myślę, że pomocne może być również uprawianie sportu, zdrowa, zbilansowana dieta, regularne posiłki, czytanie książek, rozwiązywanie krzyżówek rozwijające pamięć, koncentrację i zdolność logicznego myślenia. Zabierzmy samego siebie do kina, teatru, muzeum, na spacer. Pozostańmy w kontakcie z samym sobą, bądźmy uważni na swoje myśli, emocje. Mogą nam w tym pomóc techniki, takie jak: mindfulness, relaksacje oddechowe, treningi wyobrażeniowe. Codziennie róbmy dla siebie coś dobrego, a raz w tygodniu wprowadźmy dzień troski. To kilka wybranych przykładów, które stosuję w pracy psychoterapeutycznej z pacjentami. Ważne, żeby być swoim własnym przyjacielem. Jeśli ktoś ma trudność, by być dla siebie życzliwym, warto rozważyć psychoterapię.

Ponadto polecam, aby robić coś zarówno dla siebie, dla partnera, jak i dla związku. Rozgraniczmy te aktywności, znajdując dla każdej z nich przestrzeń, czas i odpowiednią formę.

Nie każda relacja trwa „dopóki śmierć nie rozłączy”. Rozstanie to trudne doświadczenie, zwłaszcza gdy regularnie spotykamy byłego partnera, np. realizując wspólne projekty zawodowe. Co zrobić, żeby zakończyć związek pokojowo, a nawet w przyjaźni?

Rozstanie to niewątpliwie trudne doświadczenie. Szczególnie problematyczne może być, jeśli dzielimy z daną osobą zarówno sferę prywatną, jak i zawodową. Pokojowe zakończenie związku nie zawsze jest możliwe, a utrzymanie przyjacielskich kontaktów nie w każdym przypadku byłoby korzystne dla byłych partnerów. Wiele zależy od czynników, takich jak osobowość oraz charakter, przebieg i wewnętrzne zasady relacji, a także powody rozstania. Jeśli np. mamy do czynienia ze zdradą, osoba, której zaufanie zawiedziono, może nie potrafić ponownie zaufać byłemu partnerowi. Człowiek, z którym się związaliśmy, może także okazać się inny, niż wydawało się nam na początku. Niektóre związki bywają toksyczne i pojawia się w nich przemoc, wykorzystywanie itd. Od takich relacji warto stanowczo się odcinać. Utrzymanie kontaktu mimo rozstania może być trudne także wtedy, gdy jedna strona wciąż żywi uczucia. Wiąże się to wszystko z silnymi emocjami i wspomnieniami, a także ze stratą i zmianą. Czasem, jeśli klient nie wie, co jest dla niego najlepsze, bądź potrzebuje wsparcia, w terapii poznawczo-behawioralnej wykorzystuje się metodę problem solving. Polega ona na przyjrzeniu się danemu zagadnieniu z różnych perspektyw, oszacowaniu kosztów i zysków każdego pomysłu oraz przyjrzeniu się motywom danego zachowania. Ważne, aby znać powody, dla których podejmuje się określone decyzje. Dzięki temu możemy działać świadomie, uwzględniając swoje myśli i emocje.

Kreator CV: stwórz za darmo w 3 prostych krokach skuteczne i profesjonalne CV
Stwórz CV

Oceń artykuł