Lubisz swoją pracę, dobrze czujesz się w firmie, masz świetny zespół, ale… dopadł Cię kryzys? Coś w stylu przesilenia wiosennego, ale na gruncie zawodowym? Z kryzysami w pracy jest podobnie jak z kryzysami w związku. Można je przeczekać i przemilczeć albo z hukiem wylać swoje żale, ale można też nad nimi popracować.
Niby wszystko w porządku, a wstać się rano nie chce. Energii brakuje i dopada zmęczenie, nawet wówczas, gdy wydaje nam się, że niewiele robimy. Zadania, wykonywane dawniej sprawnie i szybko, teraz ciągną się jak makaron. I oczywiście potęgują niezadowolenie i pogłębiają frustrację. Znacie to? Takie „przesilenie wiosenne” niestety zdarza się też w karierze.
- Nie rozumiem tego. Przecież lubię swoją pracę, daje mi satysfakcję, mam fajnych współpracowników, ciekawe projekty. Aż tu nagle dopadł mnie kryzys. Nic mi się nie chce, zastanawiam się nad sensem tego, co robię. Nie potrafię się skoncentrować. Nic złego nie dzieje się, a jednak nie jest tak, jak dawniej. Nie wiem, czy to samo minie? Co robić w takich sytuacjach? – pyta Marta, nasza Czytelniczka z kilkuletnim stażem pracy.
Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, radzi, aby przede wszystkim:
1. Dać sobie przyzwolenie na kryzys
- To naturalne, że kryzysy się zdarzają, zwłaszcza jeśli staż pracy jest już długi, pracujemy długo w jednej firmie albo bardzo intensywnie. Warto więc sobie uzmysłowić, że jest to kolejny etap i mogą pojawiać się inne emocje niż na początku, gdy zaczynaliśmy pracę – mówi psycholog.
2. Zrobić analizę sytuacji
- Jednocześnie jednak warto zastanowić się nad czynnikami, które mogą wywoływać spadek motywacji i energii – radzi Izabela Kielczyk.
Kryzys może być chwilowy albo dłuższy niż spodziewaliśmy się, ale zawsze ma on swoje źródło. Być może jesteśmy zwyczajnie przemęczeni i zestresowani. Może nasza kondycja psychiczna wynika z tego, że zaniedbaliśmy naszą dietę i ruch albo jakieś aktywności poza pracą? Może stale brakuje nam czasu dla samych siebie i na spotkania z innymi ludźmi i stąd ta frustracja? A może przyczyna tkwi jednak w pracy?
– Kryzysy często nam uzmysławiają, czego tak naprawdę potrzebujemy i czego nam brakuje. Może przyszedł taki moment, kiedy szczególnie mocno odczuwamy to, że jednak nie rozwijamy się w pracy tak, jakbyśmy chcieli, że coś nas blokuje, że nie czujemy się do końca spełnieni – mówi Izabela Kielczyk.
3. Przygotować listę osiągnięć
Psycholog radzi, aby w chwilach kryzysu, skupić się na swoich osiągnięciach i pozytywach. Warto stworzyć listę swoich umiejętności i sukcesów zawodowych.
– Nie piszmy jednak, że „udało nam” się coś zrobić, tylko że to zrobiliśmy i że wynika to z takich, a takich umiejętności. A więc nie piszmy, że udało nam się pozyskać nowych klientów, ale że zdobyliśmy nowych klientów dzięki np. cierpliwości i dobrej organizacji. To są pozornie subtelne różnice, a tak naprawdę pokazują, jakie mamy poczucie własnej wartości. Dobrze sobie uzmysłowić, że odnieśliśmy sukces dzięki naszym kompetencjom, a nie że coś nam się udało przypadkiem i mieliśmy szczęście – tłumaczy psycholog.
4. Wyznaczyć cel
Gdy dopada nas kryzys i czujemy się znużeni, to w naszych głowach panuje chaos myśli. Warto więc uporządkować je na spokojnie i zastanowić się, czego tak naprawdę chcemy. Jeśli odkryliśmy, z czego wynika kryzys – będzie nam teraz łatwiej podjąć jakieś kroki. Być może wystarczy trochę więcej snu i odpoczynku. A może właśnie odwrotnie – potrzebujemy jakiegoś bodźca, który pozwoli nam naładować akumulatory i odzyskać energię.
- To może być na przykład nowy projekt w pracy, nowe zadania, inny harmonogram pracy, a może jeszcze większa zmiana, czyli znalezienie nowego miejsca zatrudnienia – mówi Izabela Kielczyk.
5. Wrócić do hobby
Psycholog radzi również, by na etapie kryzysu wrócić do swoich porzuconych pasji albo poszukać sobie nowych zainteresowań. Jeśli życie zawodowe nas tak bardzo pochłania, że brakuje nam czasu na inne rzeczy, to kryzys wydaje się nieunikniony – nawet jeśli uwielbiamy swoją pracę. Warto więc spojrzeć na nią z dystansem, angażując się w zajęcia niezwiązane ze sprawami służbowymi.
A Was dopada czasem kryzys w pracy?