„Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu” – kto nie spotkał się z tą złotą myślą Konfucjusza? Często wydaje się, że wystarczy robić coś dobrze i z pasją, a okazja do zarobku sama się znajdzie. Praca tylko dla pieniędzy jawi się w powszechnej narracji sukcesu jako coś gorszego, co nie zasługuje na szacunek. Sprawdźmy, jak jest naprawdę.
O czym przeczytasz w artykule:
• Czy praca na swoim to zawsze praca marzeń?
• Praca na etacie – czy może być pracą marzeń?
• Praca tylko dla pieniędzy – czy to coś złego?
• Praca tylko dla pieniędzy – czego może nauczyć?
• Praca marzeń: jak znaleźć? Drogą eliminacji!
Czy praca na swoim to zawsze praca marzeń?
Zastanów się, co najbardziej lubisz robić: gotować? Robić zdjęcia? Jesteś graczem w CS-a? A może kochasz podróżować? Wspaniale byłoby móc spełniać się w swoim hobby i jeszcze dostawać za to pieniądze, prawda? Brzmi jak wymarzona praca, a historie sukcesu osób, które poszły taką drogą i dobrze na tym wyszły, działają na wyobraźnię. Jeśli im się udało, to Tobie też się uda!
Praca marzeń to nie tylko to, co widać na okładkach czasopism, w internecie i co sami sobie wyobrażamy. W przypadku własnej firmy to często długie godziny spędzone na czynnościach, które bynajmniej nie kojarzą się z przyjemnością: księgowość, sprawy administracyjne, budowanie społeczności, ciągłe szukanie klientów i kontrahentów czy wielogodzinne treningi, których nie można odpuścić bez szkody dla własnej kondycji.
| Jak wykorzystać hobby w budowaniu własnej marki?
Wiele osób, które rzuciło korpo i zaczęło własne biznesy oparte na zamiłowaniach, powtarza, że w którymś momencie wymarzona praca zaczyna polegać głównie na wystawianiu faktur i szukaniu rynków zbytu. Zwłaszcza jeśli nie zarabiasz na tyle dużo, by delegować zadania, zatrudnić księgową albo dodatkowego pracownika obsługi klienta. Brakuje czasu na urlop, o L4 można tylko pomarzyć, bo jeśli nie pracujesz – nie zarabiasz, a Twoja głowa stale musi mieć pomysły na nowe produkty. Zamiast pojechać na wakacje tam, gdzie masz ochotę, jedziesz tam, gdzie zrobisz dobre zdjęcia, których pragną Twoi obserwatorzy. Jesteś chory i jedyne, na co masz siłę, to jeść posiłki przywiezione przez dostawcę? Zapomnij, przecież musisz wymyślić cztery nowe przepisy! Wiele osób potrafi zadbać o work-life balance i ułożyć sobie priorytety, ale w wielu przypadkach kończy się to frustracją i… utratą hobby.
| Influ to ma klawe życie? Blaski i cienie pracy influencerów i memiarzy
Z drugiej strony, zewsząd słychać podszepty, by każdą pasję starać się przekuć w zarobek:
Po godzinach wyszywasz makatki? – Dlaczego nie zaczniesz ich sprzedawać na platformach sprzedażowych z rękodziełem?
Lubisz gotować? – Wydaj e-booka z przepisami!
Interesujesz się modą i uwielbiasz rozmawiać o ciuchach? – Załóż swoją markę odzieżową!
Zapominamy, że hobby może po prostu zostać hobby i sprawiać przyjemność, relaksować, dawać oddech od codzienności. Wcale nie musisz być w czymś najlepszy, by mieć z tego satysfakcję. Co więcej, wcale nie musisz dążyć do perfekcji.
| Praca i pasja w jednym – jak to zrobić?
Praca na etacie – czy może być pracą marzeń?
Praca marzeń dla każdego może oznaczać coś innego. Jeśli cenisz sobie stabilizację, pewność i spokój, pewnie lepiej odnajdziesz się na etacie, gdzie masz jasno określony zakres obowiązków, którego musisz się trzymać. Z jednej strony skutkuje to w jakimś stopniu utratą kawałka wolności – nie zawsze masz możliwość odrzucenia projektu, który Ci się nie podoba, ograniczają Cię godziny pracy czy konieczność dojazdu. Z drugiej – nie musisz martwić się o sprawy administracyjne, masz prawo do chorobowego i standardowych 26 dni wakacji, a po skończeniu dniówki – do skupienia się na sobie, zamiast na pracy.
| 4 rzeczy wpływające na szczęście w pracy
Dlatego nie warto uogólniać – nie dla każdego praca na etacie to udręka i nie każdy nadaje się do prowadzenia swojego biznesu. Warto za to szukać miejsc, w których będziesz się czuć dobrze. Jeśli możesz sobie na to pozwolić, znajdź firmę, która doceni Twoje kompetencje i w której panuje odpowiadająca Ci kultura pracy. Te same obowiązki wykonywane w różnych miejscach mogą przynosić więcej lub mniej satysfakcji i radości. Zastanów się, na czym Ci zależy: może wolisz pracę zdalną od stacjonarnej? A może lepiej czujesz się w małym środowisku rodzinnej firmy, a nie dużej korporacji, gdzie spotyka się wielu ludzi? Wolisz pracować w przedsiębiorstwie, które słynie z tego, że pracownicy często zostają po godzinach, ale dobrze zarabiają, czy w takim, w którym pracy jest mniej, ale i pensja niższa? To wszystko są aspekty, które warto przemyśleć, by wyrobić sobie wizję idealnego pracodawcy. A stąd już blisko do wymarzonej pracy.
Praca tylko dla pieniędzy – czy to coś złego?
W narracji sukcesu przeważa pogląd, że trzeba rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, skupiać się na swoich zaletach i nie zgadzać się na pracę, której warunki nie są w stu procentach satysfakcjonujące. To idea, która z pewnością ma na celu przekonanie ludzi, że warto zawalczyć o siebie, nie poddawać się i podnosić po porażkach. Z drugiej strony takie zdania łatwo trafiają do przekonania, obniżając poczucie własnej wartości w tych osobach, które nie mogą sobie pozwolić na radykalną zmianę. Z takiego myślenia bierze się też podział na prace „prestiżowe”, w których można zarabiać duże pieniądze, i prace „nieprestiżowe”, w których zarabia się mało.
Tymczasem zajęcie podejmowane z rozsądku – albo z konieczności – też może okazać się pracą nawet jeśli nie marzeń, to przynajmniej taką, z której w ostatecznym rozrachunku będziesz zadowolony. Może nie jest obciążająca umysłowo i fizycznie, więc masz czas na rozwijanie swoich zainteresowań po jej skończeniu? Albo pozwala łączyć zarobkowanie ze studiami? A może oznacza częste wyjazdy i dzięki temu poznajesz świat? Możliwości jest wiele i nie zawsze chodzi o to, by praca była celem życia – może być środkiem do celu.
Praca tylko dla pieniędzy – czego może nauczyć?
Pierwsze prace podejmuje się zwykle jeszcze w trakcie nauki – po maturze, w trakcie studiów, w wakacje. Ich głównym celem jest zarobienie pieniędzy. Jedni potrzebują ich na wycieczkę dookoła świata, a inni – na czynsz za wynajmowany pokój i jedzenie. Umiejętność zadbania o siebie i połączenie pracy z nauką to powód do dumy, a nie wstydu, że wykonywane zajęcie nie jest dostatecznie szanowane. Większość osób – także tych znanych i cenionych – zaczynało od podstaw.
– Nigdy nie bałem się żadnej pracy i chętnie dorabiałem sobie w czasie studiów na weselach jako kucharz, kelner czy pomoc kuchenna. Później pomagałem na różnego rodzaju budowach, sprzedawałem w kiosku mojego ojca, a nawet byłem zaopatrzeniowcem – mówi aktor Cezary Pazura. – Każda z wykonywanych prac mnie ukształtowała. Nauczyłem się przede wszystkim odpowiedzialności, punktualności, uczciwości, szacunku do ludzi, do pracy, ambicji. Zawsze walczyłem z własnymi słabościami i dzięki różnym pracom doszedłem tak daleko.
Cezary Pazura nie jest jedyny. Umiejętności, których nabywa się podczas pracy w call center, jako kurier czy w restauracji, niejednej osobie przydały się w dalszym życiu. Jeśli jesteś sumienny, obowiązkowy, dobrze wykonujesz swoje zadania, to może się okazać, że „nieprestiżowa” praca stanie się trampoliną dla Twojej kariery. Przykładowo, skoro świetnie radzisz sobie jako barman, klienci Cię lubią i można na Ciebie liczyć – możesz awansować na kierownika zmiany, a później na managera całego pubu. Doświadczenie i wiedza, jakie zdobędziesz, dadzą Ci szansę na dalszy rozwój w działach HR albo jako project manager w dużych korporacjach czy firmach technologicznych.
| Praca w korporacji – poznaj największe korzyści
Równie możliwa jest ścieżka kariery w strukturach firmy, w której rozpoczynasz pracę jako asystent czy stażysta – z podstawowym zakresem obowiązków i bardzo podstawową pensją. Jeśli nie zrezygnujesz po dwóch czy trzech miesiącach, wykażesz się zaangażowaniem, ambicjami i chęcią nauki – bardzo prawdopodobne, że dostaniesz szansę na rozwój. Rekrutacja wewnętrzna to lubiany model w przedsiębiorstwach: poczekaj na odpowiedni moment i powiedz swojemu przełożonemu o kierunku, który szczególnie Cię interesuje. Jest duża szansa, że będzie chciał Ci pomóc i zarekomenduje Cię na konkretne stanowisko albo skieruje do zadań, w których zyskasz możliwość rozwoju wymaganych umiejętności. Niejedna osoba rozpoczynała od juniora i w przeciągu kilku lat zostawała ekspertem prowadzącym samodzielne projekty.
| 10 lat w jednej firmie – pułapka bez wyjścia?
Praca marzeń: jak znaleźć? Drogą eliminacji!
Nie dowiesz się, czy coś jest dla Ciebie, dopóki nie spróbujesz. Droga eliminacji też jest jakąś drogą – w większości branż już po kilku tygodniach zorientujesz się, czy masz do czynienia z pracą marzeń. Dlatego warto – jeśli masz możliwość – angażować się w wolontariaty i staże w miejscach, w których chciałbyś kiedyś pracować i w których możesz się czegoś nauczyć.
| 5 korzyści płynących z wolontariatu
Myślisz o byciu nauczycielką? Zgłoś się do świetlicy środowiskowej z propozycją pomagania dzieciom w lekcjach. Być może utwierdzisz się w przekonaniu, że to zawód dla Ciebie, a może przekonasz się, że nie masz cierpliwości nawet do jednego ucznia, a co dopiero do całej klasy. Marzysz o karierze w reklamie? Weź udział w rekrutacji na staż albo praktyki do agencji i sprawdź, czy dasz radę być kreatywnym przez pół dnia, a przez drugie pół przestawiać tabelki w Excelu albo wylewać siódme poty na planie filmowym.
| Z walizką różnorodności na rozmowę o pracę
Idealizujemy wiele zawodów, a tymczasem ta ciekawa część to tylko kawałek, który najchętniej pokazuje się na zewnątrz. Nawet w wymarzonej pracy w końcu wpada się w rutynę, miewa lepsze i gorsze momenty – angażujące projekty, w które wierzymy, przeplatają się z takimi, które zupełnie nas nie interesują, ale trzeba je wykonać. Praca kreatywna nie zawsze przeważa nad mechaniczną, codzienną bieżączką, a każdy spektakularny sukces okupiony bywa porażką albo kilkoma wynikami, które są najwyżej przeciętne.
Jeśli dopiero wkraczasz na rynek pracy, prawdopodobnie nie wiesz, jaki zawód będzie dla Ciebie odpowiedni. Możesz coś podejrzewać, wiedzieć, co robisz dobrze, a czego nie potrafisz, ale dopiero rzeczywistość zweryfikuje Twoje wyobrażenia o pracy. Dlatego warto próbować – zgodnie z dewizą, że #każdedoświadczeniemaznaczenie. Po każdej pracy, nawet tej z rozsądku czy konieczności, mogą pozostać wspomnienia, które po latach przywołasz z rozbawieniem albo sentymentem.