Porady Student (Nie)oczywiste wymówki, czyli dlaczego nie podejmujemy wyzwań
22.03.2021  | 6 min czytania

(Nie)oczywiste wymówki, czyli dlaczego nie podejmujemy wyzwań

22.03.2021  | 6 min czytania
Autor wpisu Pracuj.pl
Ocena treści
(5)

Czy wiesz, że co 7-11 lat każdy z nas w naturalny sposób buduje na nowo swój system wartości? Mniejsze i większe zmiany są nieodłącznym elementem życia. Szukamy, poznajemy i dążymy do tego, co wniesie wartość i sens w różne sfery naszego funkcjonowania. Ale nie zawsze łatwo nam to przychodzi. Dlaczego boimy się marzyć? Co sprawia, że porzucamy plany i szukamy wymówek? Jak znaleźć w sobie motywację do zmiany pracy? Na te i inne pytania odpowiada w wywiadzie dla Porady Pracuj.pl dr Lidia D. Czarkowska, psycholożka, socjolożka i antropolożka, założycielka Centrum Coachingu i Mentoringu Akademii Leona Koźmińskiego.

Cytując klasyka: „Kto chce, szuka sposobu. Kto nie chce, szuka powodu”. Zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?

Lidia D. CzarkowskaDo pewnego stopnia tak. Nasza postawa wobec danej sytuacji: problemu, wyzwania czy szansy zależy od wielu czynników, między innymi od zebranych już wcześniej doświadczeń, zbudowanych na tej podstawie przekonań o sobie, o świecie i o innych ludziach oraz od poczucia wpływu i mocy sprawczej, a także świadomości własnych mocnych stron, posiadanych zasobów i kompetencji w konkretnym obszarze, a nawet od poziomu kondycji psychofizycznej w danym okresie naszego życia.

Jedni coś nazwą wymówką, inni - racjonalnym argumentem. Trudno zatem mówić w sposób jednoznaczny o wyborach i decyzjach, ponieważ mają na nie wpływ różnorodne czynniki, czasem mniej lub bardziej od nas zależne. Z pewnością jednak nie brakuje osób, które mają poczucie, że coś je ominęło na jakimś etapie życia. Że mogły spróbować, ale zabrakło determinacji, odwagi, konsekwencji…

Są rzeczy, na które faktycznie czasem nie mamy wpływu, ale są też czynniki wewnętrzne, które powstrzymują nas przed zmianą, opór uzasadniony lękiem przed nieznanym, lub utratą tego znajome i dlatego bezpieczne, rozmaite lęki i obawy. Ważne jest to, żeby szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, z czego naprawdę wynikają takie, a nie inne nasze zachowania, reakcje, postawy, decyzje.

Czasem przed działaniem hamuje nas strach. Pamiętamy wcześniejsze niepowodzenia i boimy się porażki…

Lęk przed porażką ma związek z poziomem naszej odporności psychicznej i poczuciem własnej wartości. Ci, którzy mają pozytywny obraz siebie i ugruntowaną wiarę w swoje możliwości, lepiej radzą sobie z niepowodzeniami. Traktują je jak lekcje na przyszłość, a nie coś, co niszczy ich samoocenę. Mówimy więc o kwestiach, które z jednej strony są genetyczne, wrodzone, a z drugiej możliwe do wypracowania, np. w miarę zdobywania doświadczenia, pracy nad samoświadomością, własną dojrzałością emocjonalną. Istotne jest to, żeby umieć rozpoznać, czy nie popełniamy tzw. podstawowego błędu atrybucji. Polega on na tym, że mamy skłonność do wyjaśniania zachowania własnego czy też obserwowanych osób w kategoriach przyczyn wewnętrznych i stałych (np. cech charakteru) przy jednoczesnym niedocenianiu czynników zewnętrznych, wpływów sytuacyjnych. Tymczasem jeśli dostrzegamy całościowy obraz sytuacji, to łatwiej nam pomyśleć: w porządku, teraz mi nie wyszło, ale w przyszłości się uda, ponieważ zrobię to i zmienię tamto. Jeżeli ktoś widzi tylko swoją winę i uważa, że niepowodzenia są wynikiem wyłącznie jego stałych cech osobowości, to takie generalizowanie zatrzymuje go w działaniu. Można jednak pracować nad swoimi nawykami mentalnymi i przekonaniami – po to, by z większą wiarą w siebie zdobywać nowe doświadczenia, otwierać się na nowe wyzwania i świadomie odtwarzać w myślach sytuacje, w których nie wycofywaliśmy się, lecz pozostaliśmy proaktywni.

Zapisz się na spotkania z pracodawcami w ramach Festiwalu Pracy JOBICON online!

Podejmując decyzje w kwestiach zawodowych, np. na temat zmiany pracy, na pewno warto dać sobie czas, bo emocje niekoniecznie są dobrym doradcą, prawda?

Tak, gdy jesteśmy w silnych emocjach, nasz umysł działa w sposób selektywny, a więc widzimy tylko negatywne rzeczy. A tu trzeba szukać kontrprzykładów, które pokażą nam, że potrafimy, że nieraz już dawaliśmy sobie radę, że nowa dla nas sytuacja może też przynieść jakieś korzyści. Warto przede wszystkim przepracować obraz samego siebie, ponieważ poczucie własnej wartości ma wpływ na wiele aspektów życia i stanowi swego rodzaju filtr, przez który przepuszczamy różne doświadczenia. Zależy ono m.in. od tego, w jakim otoczeniu społecznym wzrastaliśmy, ale też w pewnym stopniu od temperamentu. Są bowiem osoby, które mają wrodzoną wrażliwość, mocniej reagują na różne sytuacje, niedowierzają i odrzucają pochwały i komplementy. Tym, o co na pewno możemy zadbać, jest sposób myślenia o samym sobie – a więc nie porównujmy się z innymi, tylko z samym sobą. Obserwujmy własne postępy, przyglądnijmy się temu, czego się nauczyliśmy na przestrzeni miesięcy czy lat. Kolejna ważna rzecz – to poczucie skuteczności. Rozwijajmy swoje mocne strony, odkrywajmy to, w czym jesteśmy dobrzy. Trzeci aspekt to ogólne samopoczucie, poziom fizycznej energii. Jeśli czujemy się słabi, zmęczeni, mamy problemy zdrowotne, to i przekonanie o własnej mocy automatycznie spada. W takiej sytuacji należy więc zadbać o swoje podstawowe potrzeby fizjologiczne, takie jak sen, odpoczynek, zdrowa dieta…

Bywa też tak, że czujemy potrzebę zmiany, ale koniec końców nie przekłada się to na konkretne działanie. Z czego to wynika?

To prawda. Są osoby, które marudzą i narzekają, głośno deklarują, że chcą zmiany, a mimo to latami tkwią w problemie. Jaka jest tego przyczyna? Tacy ludzie wiedzą, czego nie chcą, ale nie umieją wskazać, czego chcą. Aby w naszym życiu mogła zajść realna zmiana, potrzebne jest stworzenie marzenia a następnie dookreślenie celów. To jest pierwszy krok, ale już tutaj wiele osób natrafia na bariery – ponieważ są wśród nas tacy, którzy boją się marzyć. Kiedyś tak robili, ale się rozczarowali, więc nie chcą sobie już więcej na to pozwolić. Są też tacy, którzy karmią się marzeniem, ale nie podejmują aktywności, ponieważ np. czują strach przed zmiana lub wysiłkiem koniecznym do jego spełnienia. Zdarza się też tak, że człowiek ma poczucie, że cel czy marzenie jest poza jego zasięgiem – bariery uniemożliwiają mu realizację, więc nie wchodzi w działanie. Bywają również takie przypadki, że ktoś nie ma pozytywnych wzorców, wiec nie umie poszerzyć własnej perspektywy, wyjść do innego środowiska, zaczerpnąć inspiracji i stworzyć wizji czegoś lepszego niż to, co zna. Myśli więc: „to nie dla mnie”. A zatem potrzebna jest zmiana myślenia o samym sobie oraz konkretna strategia i dokładny plan działania. Tak samo jak w podróży - potrzebne są zasoby, czyli to, co musimy zabrać, żeby dojechać do celu. Czasem w grę wchodzą tzw. twarde zasoby, jak pieniądze, które trzeba zainwestować. Konieczne są też zasoby czasowe – by móc się zaangażować, podjąć wyzwanie i doprowadzić je do końca. Często przydają się też umiejętności społeczne – by móc zapytać o informacje, poprosić o wsparcie, zbudować sieć współpracy. Nieodzowne pozostają zasoby mentalne i wewnętrzne. Każda zmiana to wydatek energetyczny. Coś, na co potrzebne są dodatkowe siły, dlatego jeśli nam tego brakuje, to priorytetem powinno być zadbanie o samego siebie, o sen, regenerację. Dopiero wtedy możemy efektywnie stawić czoło wyzwaniom.

Tak jest w teorii, ale w praktyce często bywa tak, że doba wydaje się zbyt krótka, by pomieścić w niej obowiązki zawodowe i rodzinne, nowe wyzwania – np. w postaci nauki nowego zawodu, zdobywania dodatkowych kwalifikacji i szukania pracy – oraz spokojny odpoczynek…

Zgadza się – czasem mamy wrażenie, że mimo szczerych chęci zwyczajnie nie wystarcza nam sił fizycznych. Aby móc nad tym wszystkim zapanować, przydaje się sztuka odpuszczania – z czegoś musimy zrezygnować, coś ograniczyć, odroczyć w czasie, jakieś zadania delegować innym członkom rodziny. Organizacja dnia ma wówczas ogromne znaczenie. Może musimy się nauczyć prosić innych o pomoc? Są osoby, które sobie na to nie pozwalają i uważają za słabość. Są też tacy, którzy obwiniają się i wciąż zadają sobie pytanie: czy ja faktycznie zasługuję na coś lepszego? Jeśli pojawiają się takie wewnętrzne wątpliwości, to znaczy, że jest coś do przepracowania, uzdrowienia, uleczenia emocji.

Sprawdź, kto wystąpi na scenie Festiwalu Pracy JOBICON online

W obecnych czasach zmiana specjalizacji czy branży wydaje się czymś naturalnym, a nawet koniecznym z uwagi na trudną sytuację pandemiczną. Co jednak w sytuacji, jeśli dotychczasowy zawód był naszą pasją, a teraz – choć rozsądek nakazuje obranie innego kierunku działania – trudno nam się zmobilizować i odnaleźć w nowym obszarze?

Przede wszystkim przepracujmy tę stratę w głowie – bo na początku może być trudno pogodzić się z tym, co nas spotkało. Ktoś może nie mieć w sobie wewnętrznej zgody na to, że technologia zabrała mu pracę i zlikwidowano jego stanowisko, że firma upadła w wyniku kryzysu finansowego etc. Dajmy więc sobie prawo, by głośno powiedzieć: żałuję, że nie mogę dłużej zajmować się tym, co tak lubię. Potrzeba czasu, żeby uporać się z tymi różnymi emocjami, ale później, na spokojnie postarajmy się odkryć drugą stronę medalu, czyli otworzyć się na nowe. Nawet jeśli czeka nas większa zmiana, to pamiętajmy, że w każdej nowej pracy wykorzystujemy nasze dotychczasowe doświadczenia - niekoniecznie wprost, ale one nie giną, nie idą na marne. Nasze predyspozycje, rozwijane na poprzednich stanowiskach, mogą się w naturalny sposób uwidaczniać w różnych zawodach. Zachęcam do tego, żeby eksperymentować i pozwolić sobie wyruszyć przed siebie, nie mając pewności co do tego, jak dokładnie będzie. W ten sposób poznajemy też sami siebie. Lepiej pogodzić się z tym, że nic nie jest stałe i zaakceptować fakt, że zmiana jest czymś nieuchronnym. Jeśli będziemy się buntować, to zwiększy się nasze napięcie i stres. Dobrze jest więc otworzyć się na nowe, pamiętając przy tym, że mamy wolną wolę, więc możemy sami podejmować decyzje. Nie musimy się poddawać i ślepo podążać za czymś, z czym się nie zgadzamy. Płyńmy z nurtem, ale jednocześnie dajmy sobie prawo do nawigowania, testowania i wycofania się wtedy, kiedy uznamy, że tak będzie dla nas lepiej. Każdy ruch jest lepszy, niż trwanie w oporze przy czymś, co już nie istnieje.

A z czego jeszcze wynika fakt, że porzucamy plany i nie docieramy do celu? Mogłoby się wydawać, że najtrudniejsze było podjęcie decyzji – np. o wyborze studiów czy pracodawcy – a jednak rezygnujemy dopiero na jakimś kolejnym etapie.

Faktycznie bywa tak, że podświadomie rezygnujemy z czegoś, mimo że już wyruszyliśmy w stronę naszego celu. Ale gdzieś w środku wiemy, że wcale nie będziemy szczęśliwsi, jeśli go osiągniemy. Tak się dzieje, gdy robimy coś dla kogoś, np. idziemy na takie studia, które wydają się przyszłościowe i namawiają nas rodzice, ale my sami czujemy, że to nie jest naszą ambicją. Pojawia się więc pytanie: co się stanie, gdy osiągnę ten cel? Czy będę bardziej sobą, czy uczyni mnie to szczęśliwszym? Dziś dużo mówi się o tym, że najmłodsza generacja to pokolenie płatków śniegu. Każda z osób, która idzie na wybrane studia, jest inna i jej kariera może się różnić od ścieżek zawodowych kolegów i koleżanek z roku – mimo że ukończą ten sam kierunek. Myślę, że warto pozwolić sobie na taką unikatowość tworzenia własnej drogi. Jest jeszcze inny aspekt, na który warto zwrócić uwagę, gdy mowa o porzucaniu wyzwań i planów. Zdarza się, że idąc do celu niektórzy tracą z pola widzenia inne ważne rzeczy. Całą swoją energię lokują w pracy, zaniedbują odpoczynek, rodzinę, przyjaciół, swój prywatny czas. Cena tego wszystkiego okazuje się za wysoka – przychodzi refleksja, że nie ma sensu robić czegoś na siłę, lepiej zrezygnować z obranego kierunku. Zawsze warto zapytać samego siebie: ile mnie to kosztuje, czy rzeczywiście warto?

Znajdź czas na indywidualne rozmowy z pracodawcami podczas Festiwalu JOBICON. Zapisz się już dziś!

Wraz z wiekiem każdy pracownik się zmienia, więc naturalnie zmieniają się też cele. W ten sposób bez żalu porzucamy niektóre plany. Coś przestaje być wielkim wyzwaniem. Na horyzoncie pojawiają się inne priorytety…

Zgodnie z koncepcjami psychologicznymi co 7-11 lat hierarchizuje się nam system wartości. Przychodzi więc taki moment, kiedy chwilowo tracimy poczucie sensu, ale później znów szukamy, na nowo odkrywamy, czerpiemy inspiracje, tworzymy sobie nowe cele. Określamy, co jest dla nas ważne, na czym nam zależy, a czego nie akceptujemy. Zmiany i rozwój są wpisane w nasze życie.

JOBICON online to okazja, żeby skonsultować swoje CV i wziąć udział w symulacji rozmowy o pracę

dr Lidia D. Czarkowska - psycholog, socjolog, antropolog; konsultant, coach, mentor. Założycielka Centrum Coachingu i Mentoringu Akademii Leona Koźmińskiego, kierownik studiów Coaching Profesjonalny, adiunkt. Jako konsultant, coach, mentor i akredytowany superwizor tworzy i realizuje programy rozwojowe dla liderów i najwyższej kadry menedżerskiej. Współprowadzi firmę doradztwa strategicznego LDC Consulting oraz Instytut Jakości Życia. Autorka książek: Antropologia ekonomiczna i Nowy Profesjonalizm oraz redaktor naukowy 8 monografii w serii Coaching jako… Prywatnie mama czwórki dzieci, pasjonatka gór i tańca; www.lidiaczarkowska.pl

Kreator CV: stwórz za darmo w 3 prostych krokach skuteczne i profesjonalne CV
Stwórz CV
Oceń artykuł