Porady Życie zawodowe Narzekasz na pracę na Facebooku? Uważaj, czy nie czyta tego szef
14.09.2017  | 5 min czytania

Narzekasz na pracę na Facebooku? Uważaj, czy nie czyta tego szef

14.09.2017  | 5 min czytania
Autor wpisu Pracuj.pl
Ocena treści
(4.2)

Nie od dzisiaj wiadomo, że rekruterzy prześwietlają kandydatów do pracy, sprawdzając ich konta w mediach społecznościowych. Ale na to, co (i kiedy) publikujemy w sieci, trzeba także zwracać uwagę, nawet jeśli nie bierzemy udziału w rekrutacjach i mamy stabilną posadę. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że Twoje konto na Facebooku, Twitterze czy Instagramie śledzi także Twój szef. A to może prowadzić nawet do … utraty pracy!

Historii o zwolnieniach przez niefortunny post umieszczony w mediach społecznościowych jest sporo. A to pracownik publikuje zdjęcie z wycieczki, kiedy oficjalnie jest chory. A to ktoś wrzuca do sieci, mówiąc oględnie, dowód na mocne nadużywanie alkoholu w czasie pracy. Inna osoba wymienia na Twitterze z imienia i nazwiska klienta, dodając że nadaje się na … gwiazdę porno!

Historie te dowodzą jednego - warto uważać, co i kiedy piszemy na naszych profilach społecznościowych, a przed publikacją szalonego zdjęcia z przyjęcia lepiej dwa razy się zastanowić. Bo nawet jeśli nie otrzymamy wypowiedzenia, to możemy mocno podpaść. Tak jak pracownik, który napisał na Facebooku “Nienawidzę swojego szefa”, zapominając, że ... ma go w znajomych.

Owszem, mam w znajomych na Facebooku moje podwładne - mówi Martyna, menedżerka w agencji PR. - Nie obserwuję ich profili pod kątem jakichś niepochlebnych wpisów i nigdy nie miałam sytuacji, żeby coś mnie zaniepokoiło. Ale gdybym zauważyła, że na przykład ktoś udostępnia dane klienta albo udaje, że jest chory, a tak naprawdę bawi się na wakacjach, na pewno bym zareagowała. A gdyby pracownik napisał, że mnie nienawidzi? No cóż, w sumie byłoby to trochę śmieszne, że pisze takie rzeczy, mimo że mogę je zobaczyć. Pewnie poprosiłabym go na rozmowę, żeby wyjaśnić problem - dodaje.

 

Sprawdź, top 5 wymówek, z powodu których nie możesz przyjść do pracy >>

Jeśli więc nie chcecie testować poczucia humoru przełożonego, lepiej stosować się do poniższych zasad.

  1. Sprawdź swoje ustawienia prywatności. W kanałach społecznościowych możesz często określić, do jakiej grupy znajomych dany post kierujesz.
  2. Pamiętaj, że nawet ograniczone grono znajomych, z którymi dzielisz się zdjęciami czy przemyśleniami, nie gwarantuje, że niechciany post nie wypłynie na zewnątrz. Dwa razy się zastanów, zanim wrzucisz coś, co może postawić Cię w złym świetle.
  3. Jeśli lubisz narzekać na sprawy zawodowe, lepiej nie zapraszaj szefa do znajomych.
  4. Uważaj na zdjęcia z imprez, wrzucane przez Ciebie i Twoich przyjaciół. Zbyt odważne czy dokumentujące zbyt bliski kontakt z używkami, mogą przysporzyć Ci kłopotów także w pracy.
  5. Utratę pracy mogą spowodować szczególnie posty, które dowodzą, że kłamiesz! Jeśli więc jesteś na zwolnieniu lekarskim, nie wrzucaj fotek z imprezy. Jeśli wymówką dla spóźnienia do pracy jest choroba dziecka, nie publikuj równolegle pytania do znajomych o sposoby na koszmarnego kaca.
  6. Wypowiedzenie możesz dostać także za nieszanowanie tak zwanego mienia pracodawcy. Jeśli więc postanawiasz udowodnić, że samochód służbowy zniesie wszystko, nie nagrywaj tego eksperymentu i nie zamieszczaj na YouTube.
  7. Uważaj na poufność informacji! Pamiętaj, że masz obowiązek chronienia informacji poufnych w Twojej firmie czy też danych klienta. Jakiekolwiek udostępnienie ich publicznie w sieci przysporzy Ci sporych kłopotów.
  8. Szacunek do klientów czy współpracowników to nie tylko kwestia biura. Jeśli zaczniesz ich szkalować online, z dużym prawdopodobieństwem trafisz szybko na dywanik do szefa.
  9. Dostosuj swoją prywatną komunikację do zawodu. Więcej wymaga się od osób pełniących funkcje publiczne czy pracujących z dziećmi i młodzieżą.

I na koniec...

  1. Jeśli masz wielką ochotę ponarzekać na pracę … może czas ją zmienić? Zamiast żalić się znajomym na Facebooku i ryzykować, że dotrze to do Twojego szefa, lepiej wejdź na Pracuj.pl i sprawdź, jakich specjalistów poszukują obecnie pracodawcy w Twojej branży. Kto wie, może niebawem znajdziesz pracę, na którą nie będziesz już chciał narzekać?

Oceń artykuł