Kiedy pojawia się sytuacja kryzysowa, zmienia się perspektywa. Nagle niektóre sprawy przestają być tak istotne. Wyostrza się spojrzenie na to, co dla nas najbardziej wartościowe. Trudne doświadczenia pokazują też, na ile relacje zawodowe są szczere i naturalne, a marka pracodawcy – autentyczna.
Doceniłem przyjaciół. Zobaczyłem, na kogo faktycznie mogę liczyć. Postanowiłam zmienić pracę. Przekonałam się, co się najbardziej liczy. Załamałem się, miałem dość. Otrząsnęłam się i znalazłam w sobie siłę.
Każda historia jest inna. Inne więc mogą być reakcje, spostrzeżenia i decyzje w konfrontacji z trudnym przeżyciem, wydarzeniem czy sytuacją. Ale często bywa tak, że problemy zdrowotne, kłopoty związane z pracą czy inne kryzysy w życiu sprawiają, że dokonujemy przewartościowania swojego systemu wartości. Przechodzimy bolesne, stresujące chwile, ale wyciągamy z nich wnioski i wysnuwamy refleksje – o sobie, swoich priorytetach, marzeniach i planach, relacjach, celach. O tym, co istotne, a co okazuje się mieć mniejsze znaczenie. Trudne doświadczenia potrafią zmienić optykę i stać się punktem zwrotnym - zaczynamy jakiś nowy etap w życiu, nic już nie jest takie jak wcześniej. Pandemia koronawirusa i wywołany nią ogólny kryzys również wpłynęły na różne obszary.
Co się naprawdę liczy?
Rodzina, zdrowie i praca – to triada wartości od lat deklarowanych jako najważniejsze przez Polaków w badaniach CBOS. Im jesteśmy starsi, tym bardziej cenimy wartość, jaką ma zdrowie. Im jesteśmy młodsi, tym większe znaczenie mają środki finansowe, praca, potrzeba realizacji marzeń, pasji. Dla pokolenia średniego pierwszą wartością zwykle jest rodzina. W sytuacjach kryzysowych znaczenie więzi społecznych rośnie, zatem wzrasta też znaczenie rodziny i kontaktów z bliskimi – mówi dr hab. Małgorzata Molęda-Zdziech z Instytutu Studiów Międzynarodowych KES SGH.
Sytuacja kryzysu powoduje, że wiele osób zaczyna żonglować priorytetami, na nowo układać plany. Pojawia się konieczność podejmowania decyzji, z czegoś trzeba zrezygnować, a do czegoś innego dopiero się przyzwyczaić. Widzimy, jak dużą wartość mają zdrowie i odporność. Uświadamiamy sobie, że środki finansowe i praca są niezbędne, ale jeśli nie możemy liczyć na czyjąś pomoc, nie mamy wokół siebie życzliwych osób, to jest nam dużo trudniej.
Ludzie, którzy mają rozwinięte relacje społeczne lepiej radzą sobie z sytuacjami kryzysowymi – mówi dr hab. Małgorzata Molęda-Zdziech. – Nawet jeśli ktoś ma oszczędności i nie musi się martwić o zasoby finansowe, ale doskwiera mu samotność i żyje w przymusowej izolacji, to i tak nie czuje się spokojny wewnętrznie i szczęśliwy. Badania naukowe pokazały, że w wypadku lockdownu w Polsce najbardziej przestraszone było najmłodsze pokolenie. To, co się dzieje od marca, można uznać wręcz za wydarzenie generacyjne. Widzimy tutaj pewien paradoks, ale i ważny wniosek – umiejętności technologiczne, znajomość mediów społecznościowych i obycie w świecie cyfrowym młodych ludzi nie rozwiązuje wszystkich problemów. Konsekwencją izolacji i niestabilnych, trudnych sytuacji mogą być problemy natury emocjonalnej, związane z panowaniem nad strachem, ale i nawiązywaniem oraz podtrzymywaniem relacji społecznych.
Kryzys kryzysowi nierówny
Skutki kryzysów mogą być długookresowe i krótkookresowe.
Sytuacje kryzysowe mobilizują do działania. Słowo „kryzys” ma starogrecki rodowód κρίσις „krisis” i znaczeniowo nawiązuje do walki, zmagania się, stanu przejściowego pomiędzy chorobą a ozdrowieniem – wyjaśnia dr hab. Małgorzata Molęda-Zdziech. - W sytuacji zagrożenia organizm albo sobie poradzi z wyzwaniem, jakim jest choroba, albo wręcz przeciwnie. Warto więc potraktować kryzys jako swego rodzaju ostrzeżenie, które zmobilizuje nas na przykład do zmiany stylu życia i refleksji nad tym, co jest dla nas naprawdę ważne i warte naszego zaangażowania.
W przeciwnym razie sytuacje kryzysowe mogą potęgować lęk albo sprawiać, że na przykład wpadniemy w depresję, staniemy się bierni, nie będziemy chcieli dbać o relacje, przestaniemy być aktywni zawodowo itd. Obecnie relacje społeczne w dużym stopniu ograniczone są do sfery online, ale tym bardziej warto zadbać o ich jakość. Bardzo ważną strategią na przetrwanie kryzysowych sytuacji jest wzajemne wspieranie się i pomoc, dzielenie się wiedzą, doświadczeniami, okazywanie zrozumienia. To właśnie solidarność międzyludzka potrafi działać uzdrawiająco – nawet jeśli warunki i sposoby komunikacji muszą ulec zmianie. Długookresowe skutki kryzysu mogą więc wpływać na psychikę, relacje międzyludzkie, kompetencje pracownika. Sytuacja życiowa i zawodowa każdego z nas jest inna. Dzisiaj z zupełnie innymi wyzwaniami będą musiały sobie radzić osoby, które muszą długookresowo pracować zdalnie i mają do tego spokojną przestrzeń, a inaczej pracownicy, którzy muszą dzielić niewielką powierzchnię z kilkoma członkami rodziny. Inaczej przejdzie przez kryzys osoba ze stabilną sytuacją finansową, a inaczej ktoś, kto pozostaje bez pracy, a na dodatek zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Bezpieczna przystań, kawa w biurze a wygoda home office
Jak pokazuje raport Pracuj.pl „Zawodowy styl życia. Różne oblicza pracy Polaków”, 57 proc. pracujących zdalnie respondentów Pracuj.pl przyznało, że z powodu pracy zdalnej bardziej doceniło możliwość chodzenia do biura i odbywania bezpośrednich spotkań ze współpracownikami. Takie wnioski nie są zaskoczeniem dla dr hab. Małgorzaty Molędy-Zdziech.
Ważne są też inne wymiary komunikacji, a nie tylko te, które odbieramy online. Jeśli dostajemy e-mail z odmową, to nie widzimy miny i nastroju osoby, która pisała wiadomość. Komunikacja online jest o wiele uboższa, pozbawiona komunikacji niewerbalnej, nie oddziałuje na wszystkie zmysły. Nie można dać drugiej osobie prawdziwego uśmiechu, mimo ze emotikony mają nam w tym pomóc – mówi ekspertka. - Uważam, że niedobrze się stało, że do języka publicznego weszło wyrażenie „dystans społeczny”. Dystansowanie społeczne odnosi się bardziej do izolowania, odcinania się od grupy, społeczeństwa. To prawda, że zmieniły się interakcje, ponieważ obowiązuje dystans fizyczny, ale o społeczne kontakty nadal powinniśmy dbać. Ludzie potrzebują rozmów, uśmiechu i ciepłych gestów. Uwagę na ten aspekt zwróciła WHO, zmieniając w swoich komunikatach terminologię.
Praca jest mikroświatem, w którym też realizujemy swoje wartości i potrzeby. Sytuacje kryzysowe sprawiają, że zmieniają się też priorytety związane z wyborem pracodawcy. Ci, którzy szukają pracy, często zwracają uwagę na stabilność pracy i bezpieczeństwo zatrudnienia. A co z benefitami?
Okazuje się, że ludzie cenią pracę zdalną. Mają dość stania w korkach, tracenia czasu i pieniędzy. Takie jednoznaczne wnioski wypływają m.in. z badań, które przeprowadziłam. Jednocześnie, „benefitem” w dobie koronawirusa stała się możliwość wypicia wspólnej kawy czy zjedzenie wspólnego obiadu z kimś, kogo zwyczajnie lubimy w firmie – mówi dr Anna Dolot, ekspert HR w Grupie ATERIMA, trener biznesu, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Jej zdaniem relacje społeczne, bezpieczeństwo zatrudnienia, poczucie dbałości o pracowników i ich bezpieczeństwo oraz przejrzysta komunikacja w firmie są realnymi, ważnymi benefitami w dobie COVID-19.
Co dalej? Jak pracować?
W sytuacji pandemii COVID-19 żyjemy i pracujemy już dobrych kilka miesięcy. Wydaje się, że każdemu dała ona do myślenia. Dlaczego? Dlatego, że w wielu przypadkach diametralnie zmieniła warunki pracy. Stała się pewnego rodzaju soczewką, która umożliwiła przyglądnięcie się miejscu, w którym aktualnie pracujemy, oraz naszemu stosunkowi do pracy, którą wykonujemy – mówi dr Anna Dolot.
Według niej jest to dobry moment, aby zadać samemu sobie kilka kluczowych pytań i na ich podstawie budować dalej swój system wartości, cele i priorytety związane z rozwojem zawodowym.
Zastanów się…
• Czy miałeś w sobie zapał i chęć do bardziej wytężonej pracy w tym trudnym czasie i warunkach? Jeśli tak, to co zadziałało? Poczucie obowiązku albo wewnętrzna chęć do pracy na rzecz pracodawcy, który też znalazł się w trudnej sytuacji? A jeśli los firmy był Ci obojętny, to czy faktycznie chcesz dalej być w tym miejscu? Może to sygnał, żeby pomyśleć nad zmianą na miejsce, w którym będziesz mógł dać z siebie więcej i realizować się na poziomie, który Ci odpowiada, a jednocześnie otrzymywać więcej korzyści i satysfakcji?
• Jak zachował się Twój pracodawca w sytuacji kryzysowej? Czy jego podejście, sposób komunikacji itd. pokrywał się z Twoimi wyobrażeniami i potrzebami? Czy czułeś się dobrze poinformowany, właściwie traktowany?
• Jak w sytuacji kryzysu wyglądały relacje w zespole? Jak układała się współpraca? Czy kultura organizacyjna firmy jest zgodna z Twoimi wartościami? Co możesz powiedzieć o atmosferze panującej w zespole/firmie?
Na poziome współpracowników pandemia pokazała nam też, kto chętnie wspiera, kto pomaga, dzieli się wiedzą oraz… jak zarządzamy swoimi emocjami. To właśnie w trudnych sytuacjach najlepiej weryfikowane są kompetencje i relacje – zaznacza dr Anna Dolot.
• Czego dowiedziałeś się o swoich kompetencjach, mocnych i słabych stronach? Jakich umiejętności Ci zabrakło? Co chciałbyś zmienić? Czy zauważyłeś jakieś szanse dla siebie? Na jakie bariery natrafiałeś?
COVID-19 pokazał, jak ważna jest elastyczność w działaniu i chęć uczenia się. Stał się bodźcem do przemyśleń na temat potrzeb rozwoju własnych umiejętności. Obawiam się jednak, że ogromna ilość zadań i ról, które realizowaliśmy pod jednym dachem z resztą domowników w trakcie pandemii, mogła spowodować jedynie refleksję, ponieważ na konkretne działania zabrakło już siły i czasu. Ale na pewno każdy uzmysłowił sobie, jakie wartości w pracy i pod kątem rozwoju zawodowego są dla niego ważne – podsumowuje dr Anna Dolot.
Sprawdzian dla różnych relacji
Nie tylko relacje zawodowe i marka pracodawcy są testowane w trudnych momentach. Sporo dowiadujemy się o swoim nastawieniu wobec innych ludzi – czy nasze poglądy i deklaracje znajdują pokrycie w rzeczywistości. Czy te wartości, które wyznajemy, faktycznie realizujemy wtedy, gdy borykamy się z kłopotami albo gdy jesteśmy obok kogoś, kto mierzy się z trudnościami? Relacje rodzinne i przyjacielskie są wówczas niewątpliwie sprawdzane. Warto więc zastanowić się, co możemy zrobić, by być dla siebie nawzajem wsparciem. Jak podzielić się obowiązkami? Czego potrzebujemy i nad czym powinniśmy popracować w naszych codziennych domowych sytuacjach? Trudne sytuacje często pokazują nam też, jak radzimy sobie ze stresem i emocjami. Czy jesteśmy asertywni, wytrwali, cierpliwi? Kryzys wystawia na próbę takie wartości jak empatia, przyjaźń, życzliwość, solidarność… A warto o nie zadbać zwłaszcza w czasach niepogody.
Mówi się, że „nieszczęścia chodzą parami” i jest w tym dużo racji. Czasem te nieszczęścia wręcz tworzą całe grupy – bo jeden problem ciągnie za sobą następny i niczym domino sypią się różne sprawy i plany. I właśnie wtedy najbardziej widzimy, jakie wartości są dla nas kluczowe, czego nie chcemy tracić, a o co pragniemy zawalczyć.
Szukasz pracy, w której będziesz mógł trzymać się swoich wartości? Sprawdź oferty na Pracuj.pl